Maja Hyży przeszła 7 poważnych operacji! Musiała na nowo uczyć się chodzić!
Maja Hyży (33 l.) chętnie dzieli się swoją prywatnością, jednak do tej pory nie wspominała o przebytych operacjach. Jak wyznała, ma ich za sobą już siedem, a końca nadal nie widać. Nie ujawniła źródła swoich problemów zdrowotnych, ale jej wypowiedzi stwarzają pole do domysłów.
Maja Hyży zaistniała w show biznesie 8 lat temu dzięki udziałowi w „X-Factor”. Zakończyła program na 4. miejscu, przegrywając między innymi ze swoim ówczesnym mężem Grzegorzem. Ich małżeństwo nie przetrwało medialnego zamieszania. Grzegorz Hyży (posłuchaj!) wkrótce potem zakochał się w Agnieszce Popielewicz, z którą stworzył szczęśliwy i trwały związek, a Maja została na lodzie z dwoma synami, próbując ułożyć sobie życie na nowo.
Jej nowy związek z deweloperem Mariuszem Wesołowskim niestety nie przetrwał. Na szczęście Konrad Kozak, z którym los zetknął Maję na tym samym osiedlu, okazał się mężczyzną jej życia.
Para szybko doczekała się dwóch córek, które dołączyły do bliźniaków Mai i Grzegorza. Starsza córka, Antonina, liczy sobie trzy latka, a pół roku temu przyszła na świat jej młodsza siostra Zosia. W kwestii rodzicielstwa Maja chyba nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa, bo gdy pod koniec grudnia wyznała, że znów pojawiła się potrzeba wykonania testu ciążowego, sprawiała wrażenie podekscytowanej.
Test wyszedł jednak negatywny, a Hyży przekierowała entuzjazm na działania mające na celu przywrócenie jędrności skórze na brzuchu.
Jak wyznała w rozmowie z Jastrząb Post, musi też zająć się swoim zdrowiem. Do tej pory przeszła 7 operacji i końca nie widać:
"Rzeczywiście jestem po kilku operacjach. Jest ich już 7, kolejne jeszcze mnie czekają, natomiast ja jestem cały czas uśmiechnięta, mam w sobie siłę do działania, do stawiania sobie celów i osiągania marzeń. Stąd też jest ta energia, żeby jednak pokazać, iż takie sytuacje, które spotkały mnie w moim młodym życiu nie sprawiły, że poszłam w dół, tylko cały czas się podnoszę, pnę się do góry w swoim tempie i mam tą siłę do działania i do walki".
Maja Hyży nie sprecyzowała, jakie jest źródło jej problemów zdrowotnych, jednak z jej wypowiedzi wynika, że operacje, które przeszła, były z zakresu chirurgii twardej:
"To były ciężkie operacje. Ja do tej pory mam problemy z biodrami, sporo się działo. Natomiast wszystko przekładam na pozytywną energię. Fakt operacji nie jest niczym pozytywnym. Ból, rehabilitacja, stawianie pierwszych kroków – to brzmi śmiesznie, ale jak miałam 17 lat, to musiałam się na nowo uczyć chodzić, tyle leżałam w łóżku. Przeżyłam swoje, ale teraz, jak sięgam pamięcią w przeszłość, to wspominam to pozytywnie i wyciągam z tego jakieś plusy i pozytywne wartości, które przydają mi się teraz w moim życiu".
Jak ujawnia Maja, schorzenia wiążą się z wieloma ograniczeniami, do których musi się stosować, chociaż, jak sama przyznała, zdarza jej się interpretować zalecenia lekarzy dość dowolnie:
"Sporty u mnie są zakazane. Natomiast śmieszną sytuacją jest to, że ja nie powinnam chodzić w obcasach, w szpilkach. Ale na przekór temu wszystkiemu, na pierwszą moją wizytę po operacji przyszłam w moich pierwszych obcasach, bo chciałam pokazać sobie i też powiedzieć lekarzowi, że to jest mój moment. Kiedy, jak nie teraz? Później już będę mogła wspominać wszystko z uśmiechem. Ale to teraz jest ta chwila, kiedy ja chcę przeżyć wszystko do maksimum, ile mi zdrowie pozwoli. A jak widać już mam 33 lata i wiele pozytywnych emocji w sobie. Dużo uśmiechu, dużo kolejnych planów zawodowych i prywatnych i zamierzam to wszystko spełniać".
Zobacz też:
Maja Hyży pozuje w samej bieliźnie. „Zaakceptowałam siebie i swoje ciało”