Maja Kleczewska oskarżona o przemoc. Padły poważne słowa...
Dopiero co ucichło echo wielkiej afery w środowisko filmowym, teraz na światło dzienne wychodzi kolejna, dramatyczna sprawa. Tym razem Maja Kleczewska (48 l.), uchodząca za jedną z najważniejszych polskich reżyserek teatralnych, została oskarżona o przemoc. Sprawa szybko została jednak wyjaśniona...
Ryszard Węgrzyn zamieścił przejmujący wpis na swoim profilu na Facebooku. Opisuje tam traumatyczne doświadczenia, które wyniósł z okresu pracy nad sztuką "Czyż nie dobija się koni?", którą współtworzył właśnie z Kleczewską.
W 2003 roku spektakl miał swoją premierę w Teatrze Dramatycznym i. Jerzego Szaniawskiego w Wałbrzychu. Węgrzyn wspomniał, że już od początku prób "poziom agresji ze strony reżyserki wzrastał".
Aktor wyznał, że czuł się wtedy zastraszony i zmanipulowany na wielu poziomach. Twierdził nawet, że Maja była okrutna dla niego i trwało to bardzo długo.
Artysta stwierdził nawet, że wiedza psychologiczna reżyserki miała sprawić, że doskonale wiedziała, jak pastwić się nad aktorem.
Okazuje się jednak, że Kleczewska i Węgrzyn doszli już do porozumienia. Reżyserka w specjalnym oświadczeniu stwierdziła nawet, że nie są za "eskalacją hejtu w sieci".
Jednak Ryszard kilka dni wcześniej zdecydował się właśnie na internetowe oświadczenie przemocy, której rzekomo doświadczył.
Po opublikowaniu oświadczenia reżyserki, aktor nie pamiętał już o wystraszonych oczach żony, a podziękował Mai za rozmowę i stwierdził, że cała sprawa została już wyjaśniona.