Maja Ostaszewska: Kryzys w jej związku?
Za sukces zawodowy aktorka i jej ukochany płacą brakiem czasu dla siebie. Znajomi pary martwią się o przyszłość tej relacji...
Ma teraz dobrą passę. Na premierę czeka jej nowy film kinowy „Ja teraz kłamię”, w którym zagrała główną rolę.
Na początku listopada Maja Ostaszewska (45 l.) weszła zaś na plan drugiej serii medycznego thrillera „Diagnoza”, który spodobał się widzom TVN-u.
"Zdjęcia trwają nawet 12 godzin dziennie, więc aktorka w domu bywa gościem" – zdradza „Na żywo” jej znajoma.
Jest zmęczona, a nadmiar pracy niekorzystnie wpływa na relacje z partnerem – operatorem Michałem Englertem, którego kariera rozwija się dynamicznie" – kwituje informator gazety.
Dodaje, że są miesiące, gdy para widuje się sporadycznie, a niegdyś gorące uczucie ostatnio straciło na intensywności.
"Dobrze być osobno i za sobą zatęsknić. Michał, tak jak ja, ma silne poczucie niezależności. Szanujemy naszą wewnętrzną wolność" – mówiła kilka lat temu aktorka.
Jej ukochany robił międzynarodową karierę. Pracował przy produkcjach w USA i we Francji. Ona nie odnosiła jeszcze tak spektakularnych sukcesów, była ceniona raczej przez miłośników teatru. Nawet gdy Michał przebywał długo poza domem, udawało się jej łączyć pracę zawodową z opieką nad dziećmi: Franciszkiem (10) i Janinką (8).
Dziś potrzebuje wsparcia, by jej rodzina funkcjonowała...
"Zauważyliśmy się w Sopocie, w 2005 r. na imprezie w SPATiF-ie. Zaczęliśmy tańczyć. O świcie na molo wiedzieliśmy już, że trudno będzie się rozstać. To była eksplozja. Strasznie się zakochałam – aktorka wspominała początki uczucia do Michała – syna Marty Lipińskiej Macieja Englerta.
Jednak droga do szczęścia była wyboista. Maja miała partnera – reżysera Łukasza Barczyka (43), Michał żonę – również reżyserkę, Małgorzatę Szumowską (44).
Słuchając głosu serca, zakochani zakończyli poprzednie relacje. Co rzadko spotykane, aktorce udało się zaprzyjaźnić z ekspartnerką ukochanego.
Nietypowy trójkąt zgodnie pracował ze sobą przy filmie „Solidarność, Solidarność”, a potem obsypanym nagrodami obrazie – „Body/Ciało”.
Ostaszewska i Englert nie zalegalizowali swojego związku, ale nikt nie miał wątpliwości, że stanowią udaną parę. Prowadzili życie nietuzinkowe, dając sobie dużo wolności.
"Rodzina jest wielką wartością. Bardzo o nią dbam i ją chronię. Nie wyobrażam sobie, by mogły nas podzielić powody polityczne lub okoliczności" – wyznała aktorka w 2016 r.
"Ale nigdy nie wiemy, przed jakimi wyzwaniami postawi nas los" – dodała.
W tym samym czasie gwiazda dowiedziała się, że do kolejnego wspólnego projektu – filmu „Twarz”, który nadal jest w fazie produkcji – jej ukochany i jego była żona już jej nie zaproszą.
"Poczuła się nieco zawiedziona, że Michał, który jest współautorem scenariusza, nie pomyślał, by obsadzić ją choć w małej roli" – twierdzi informator tygodnika.
Znajomi pary z niepokojem obserwują, że aktorka i jej ukochany coraz bardziej koncentrują się na własnej pracy. A czasu dla siebie mają bardzo mało.
"Rozmijają się, w pośpiechu załatwiają sprawy związane z dziećmi" – zdradza informator.
Na ostatnich zdjęciach zrobionych im przez paparazzich, wyglądają na zmęczonych i przygnębionych. Nie widać już między nimi dawnej chemii.
"Obydwoje jesteśmy wolnymi ptakami. Każde z nas ma swój świat, który drugie wspiera i akceptuje" – wyznała w jednym z wywiadów aktorka.
Czyżby te światy niebezpiecznie oddaliły się od siebie? I zabrakło akceptacji i wsparcia?
Kinga Wieczorek