Maja Ostaszewska odpowiada na hejt: "Nikt nie zasługuje na to, by umierać w lesie"
Maja Ostaszewska (49 l.) została mocno skrytykowana za pomoc migrantom na granicy polsko-białoruskiej. Aktorka spędziła tydzień na Podlasiu, gdzie na własne oczy zobaczyła, jak dramatycznie wygląda sytuacja. W obszernym poście postanowiła odpowiedzieć na falę hejtu skierowaną w jej stronę.
Maja Ostaszewska spotkała się z ogromną falą hejtu po tym, jak postanowiła pomóc migrantom na granicy polsko-białoruskiej. Aktorka spędziła intensywny tydzień na Podlasiu, gdzie z bliska mogła przyjrzeć się dramatycznej sytuacji.
Ludzie są tam skazani na przetrwanie w skrajnie wyczerpujących warunkach. Brakuje im ciepłych ubrań, lekarstw czy żywności, a temperatura jest coraz niższa, zwłaszcza w nocy.
Ostaszewska pokazała w mediach społecznościowych opuszczone obozowiska uchodźców, porozrzucaną odzież czy wodę niezdatną do picia. Wraz z innymi gwiazdami ruszyła im na pomoc z darami.
Taka reakcja nie spodobała się jednak dziennikarzowi TVP ani wiceministrowi sprawiedliwości. Działaczka była zasypywana pytaniami na temat postawy wobec licznych, negatywnych komentarzy pod jej adresem, więc w końcu odważyła się zabrać w głos w obszernym wpisie.
Aktorka ze szczegółami opisała na Instagramie to, co zobaczyła na miejscu. Zamieściła również zdjęcia.
"Byłam tam, w tamtym lesie. Tak blisko niewyobrażalnego cierpienia oszukanych, bezbronnych ludzi uwięzionych wbrew swojej woli. W chłodzie, strachu, doświadczających przemocy. Całych rodzin. Malutkich dzieci nierozumiejących, dlaczego mama i tata nie zabierają ich do ciepłego domu. Przerażonych, zrozpaczonych rodziców, którzy nie mogą dać im poczucia bezpieczeństwa, a nawet gwarancji, że nie umrą w tym lesie. Nastoletnich chłopców (w wieku mojego syna) przemarzniętych i wycieńczonych tak, że nie potrafili sami się przebrać. Proszących, żeby pobyć z nimi, bo nie chcą zostać sami. Pobitego małżeństwa, któremu zabrano wszystko, co mieli. Ludzi, którzy płaczą z wdzięczności za łyk czystej wody. W obliczu nadchodzących mrozów wszyscy oni mogą umrzeć. O tym myślę, tym się zamartwiam" - opowiada.
Ostaszewska przyznała, że cieszy się, że są jeszcze mieszkańcy Podlasia i aktywiści, którzy chcą nieść pomoc innym. Zaapelowała również, aby ufać własnym przeczuciom.
Wpis poparły już między innymi Ada Fijał, Maja Staśko czy Dorota Williams.
Zobacz też:
Beata Kozidrak odwołała się od wyroku! Gwiazda nie chce pracować społecznie?
Wojciech Cejrowski ostro o uchodźcach: "Opryskać ich świńską krwią"
Co się stanie z psem Kamila Durczoka? Są dobre wieści