Majdanowi się upiecze?
Wszystko wskazuje na to, że Radek Majdan nie zostanie skazany za napaść na policjantów w Mielnie. Jeden z oskarżycieli nie chce już ścigania sportowców.
W nocy z 27 na 28 lipca 2008 roku doszło do awantury między trzema piłkarzami - Radosławem Majdanem, Piotrem Świerczewskim i Jarosławem Chwastkiem - i policjantami, którzy interweniowali w sprawie zakłócania ciszy nocnej.
Prokuratura oskarżyła sportowców o znieważanie funkcjonariuszy i spowodowanie u jednego z nich obrażeń ciała i rozstroju zdrowia trwającego powyżej siedmiu dni. Oskarżeni twierdzili, że to oni zostali zaatakowani przez policję i nie przyznali się do winy.
Tygodnik "Życie na gorąco" dowiedział się, że najprawdopodobniej cała sprawa zakończy się pomyślnie dla Majdana i jego kolegów:
"Od samego początku oskarżenie, mówiące, że chłopaki zaatakowali policjantów, nie pozwolili im kontynuować interwencji przeciwko pijanej młodzieży w jednym z pensjonatów w Mielnie, wydawało się nie mieć racji bytu. Radek, Piotrek i Jarek zgodzili się na podanie ich pełnych nazwisk, powoływali się na nagranie z monitoringu i zeznania świadków, uważając nawet, że to oni stali się ofiarami działań policjantów" - mówi znajomy Radka.
Poza tym na ostatniej rozprawie jeden z policjantów oskarżających piłkarzy oświadczył, że nie zależy mu już na ich ściganiu.
Zobacz również: