Majka Jeżowska i Krystyna Prońko pojednały się ze swoim byłym
Fani obu piosenkarek już dawno stracili nadzieję, że ich relacje z Januszem Komanem, z którym przed laty obie dzieliły życie, kiedykolwiek zostaną naprawione. Tymczasem tak się właśnie stało!
Majka Jeżowska (58 l.) i Krystyna Prońko (72 l.) spotkały się niedawno z kompozytorem podczas nagrań do programu TVP Kultura "Niedziela z Krystyną Prońko". A potem we troje, w świetnych humorach, pozowali do wspólnych zdjęć.
Ścieżki obu artystek przecięły się pod koniec lat 70., gdy Majka trafiła do Akademii Muzycznej w Katowicach, w której Krystyna kształciła młode talenty. Prońko była wtedy świeżo po rozstaniu z Komanem.
Cierpiała, czuła się samotna. W Jeżowskiej znalazła powierniczkę swoich tajemnic. Los sprawił, że Majka niewiele później mogła osobiście poznać byłego partnera przyjaciółki. I podobnie jak Krystyna wpadła w sidła jego miłości.
Urażona Prońko odsunęła się od niej. Zanim to nastąpiło, próbowała uchronić ją przed toksycznym związkiem z Januszem, ale zakochana Majka nie chciała jej słuchać.
Gdy urodziła syna, zrozumiała, że popełniła błąd. Wytrzymała z nim zaledwie rok. - Był brutalem, ale nie chciał tego przyjąć do wiadomości. Pewnej nocy wylądowałam w szpitalu z wylewem do strun głosowych od uderzenia w krtań - opowiadała o koszmarze po latach.
Zawstydzona ukryła się przed światem, ale Krystyna odnalazła ją. Wszystko sobie wyjaśniły, co niebawem zaowocowało wspólną piosenką "On nie kochał nas", w której opowiedziały o swoich przeżyciach.
Od tego czasu w ich życiu pojawiali się różni mężczyźni, ale pamięć o tym, który zadał im tyle bólu i cierpienia, wciąż nie dawała im spokoju.
Janusz dyskretnie się ulotnił, tylko od znajomych ze środowiska wiedziały, co u niego słychać. Nie szukał konfrontacji, nie próbował odnowić znajomość, wyciągnąć ręki do zgody. Aż do teraz.
By do tego dojrzeć, potrzebował blisko czterech dekad...
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: