Majka Jeżowska zdradziła kwotę swojej emerytury. Mówi wprost o "nierównościach"

Temat emerytur przedstawicieli polskiego show-biznesu od wielu lat wzbudza wielkie emocje. Kwestia wysokości świadczeń elektryzuje nie tylko samych zainteresowanych, ale przede wszystkim opinię publiczną.

Fani często zniesmaczeni są komentarzami gwiazd, które przez wiele lat utrzymywały się na szczycie popularności, a dziś narzekają na niskie wpływy.

Na swoje niskie uposażenie skarżyli się już między innymi tacy artyści jak: Teresa Lipowska, Maryla Rodowicz, Marek Piekarczyk Katarzyna Skrzynecka, a nawet były prezydent Lech Wałęsa, który - choć otrzymuje co miesiąc znacznie wyższą kwotę niż statystyczny Polak - twierdzi, że ma także dużo więcej wydatków.

Niedawno na temat wysokości swojej emerytury postanowiła wypowiedzieć się jedna z najpopularniejszych polskich piosenkarek - Majka Jeżowska. W podcaście "Wprost przeciwnie" artystka podała dokładną kwotę swoich miesięcznych wpływów z ZUS-u.

Okazuje się, że wokalistka także nie ma powodów do zadowolenia - otrzymuje bowiem jedynie... tysiąc złotych.

Mimo tego 63-latka nie ma zamiaru utyskiwać.

"Absolutnie nie narzekam, bo lubię swoje życie. Jest mi dobrze i niczego mi nie brakuje"- zdradziła dziennikarzom Plejady.

Jak wiadomo - Majka Jeżowska wciąż jest aktywna zawodowo i regularnie koncertuje. Tak więc emerytura nie jest jej jedynym źródłem dochodów.

Mimo wszystko gwiazda polskiej sceny nie ukrywa, że informacje o wysokości świadczeń rodzimych gwiazd budzą w niej mieszane uczucia.

"(...) czasami widzę pewne nierówności w emeryturach. Na przykład między wysokimi urzędnikami państwowymi, którzy byli nimi przez chwilę i pobierają do końca życia bardzo wysoką emeryturę a kimś, kto pracuje 30, 40 lat. Ale takie jest życie" - podsumowała w rozmowie z serwisem.

Zobacz też:

Jeżowska ukradła męża Prońko? Po latach prawda wyszła na jaw

Krystyna Prońko nie chciała wystąpić z Majką Jeżowską. Poszło o mężczyznę

Majka Jeżowska i Andrzej Piaseczny przyjaźnią się od ponad 20 lat