Majka Jeżowska żyła w miłosnym trójkącie! Zaskakujące szczegóły
Majka Jeżowska ( 61 l.) nie przestaje zaskakiwać. Kiedyś autorka piosenek dla dzieci, dzisiaj artystka, która odkrywa sekrety swojego życia prywatnego. Tym razem media donoszą, że wokalistka żyła w trójkącie!
Majka Jeżowska (posłuchaj!) co jakiś czas pojawia się w serwisach plotkarskich za sprawą szczegółów swojego życia prywatnego. Artystka przez wiele lat była kojarzona z wizerunkiem spokojnej i poukładanej wokalistki, zajmującej się jedynie utworami dla najmłodszych. Tym bardziej szokujące są informacje ukazujące oblicze wyzwolonej kobiety.
W ubiegłym roku głośno zrobiło się o Jeżowskiej, gdy śpiewała piosenkę o narkotykach na urodzinach Andrzeja Piasecznego. Z kolei muzyk wykrzykiwał wtedy niecenzuralne hasła: "Je*ać biedę, je*ać PiS i Konfederację i wszystkich ku*wa tam co tego...". W sieci pojawiło się nagranie z imprezy, a jej uczestnicy tłumaczyli się później ze swojego zachowania.
Teraz Super Express opublikował informację związaną z życiem prywatnym Jeżowskiej. Okazuje się, że przed laty była w miłosnym trójkącie. W tamtym czasie przyjaźniła się z Krystyną Prońko i obie panie "straciły głowę dla tego samego mężczyzny".
Kim był tajemniczy muzyk? To Janusz Koman, kompozytor i aranżer. Na początku lat 70. był w związku z Prońko. Gdy ich relacja przechodziła kryzys, rozżalona Krystyna zwierzała się z problemów swojej przyjaciółce, Majce. Nie wiedziała jednak, że jej ukochany spotyka się już z nową kobietą... Była nią Majka Jeżowska!
W wywiadzie dla Viva! Jeżowska opowiadała po latach, że Krystyna nie była zadowolona, że spotyka się z jej byłym facetem. Co więcej, wiele razy odradzała jej to. Wtedy gwiazda myślała, że to kobieca zazdrość, ale po czasie okazało się, że Prońko miała dobre intencje i niestety rację.
Majka Jeżowska i Janusz Koman pobrali się w 1980 roku, a jakiś czas później na świat przyszedł ich synek. Ich małżeństwo niestety nie było udane. Okazało się, że kompozytor nie panował nad sobą i miał tendencje do agresji. Któregoś razu skatował Jeżowską tak bardzo, że wylądowała w szpitalu z uszkodzoną krtanią. Obrażenia były na tyle poważne, że mogła nawet stracić głos. Gdy Krystyna Prońko dowiedziała się o tym, co stało się jej przyjaciółce, natychmiast przyjechała do szpitala.
Po latach obie artystki wystąpiły na scenie i zaśpiewały piosenkę "On nie kochał żadnej z nas", która opisywała ich trudną relację i miłość do mężczyzny, który okazał się katem.
***
Zobacz także:
Zastanawiasz się w jaki sposób możesz pomoc Ukrainie? Podpowiadamy
Jennifer Aniston wskazała polski adres. Tam należy wysyłać dary dla Ukrainy
Natasza Urbańska martwi się o przyjaciół z Rosji! Dostała telefon z Moskwy i mówi, co usłyszała!