Małaszyński w reklamie
Paweł Małaszyński dotychczas unikał występów w reklamach, choć na brak propozycji nie mógł narzekać. Podkreślał, że skusić go może tylko ciekawa propozycja, z ciekawym pomysłem realizacyjnym, a nie pasta do zębów. I skusiła...
Za ciekawą propozycję Małaszyński najwyraźniej uznał spektakl promujący najnowszy telefon jednej z firm i wystąpił w promocyjnym widowisku, w towarzystwie Aleksandry Szwed i Tomasza Jachimka. Skusił się też Patryk Vega, który widowisko wyreżyserował. O pieniądzach, za które Małaszynski i inni dali się skusić nic nie wiadomo.
Aktor musiał uznać, że promocyjne widowisko jest godne udziału jego osoby, bo jeszcze niedawno w wywiadach deklarował: "Zawsze to, co robię, musi być wobec mnie fair. Jeżeli coś mi mówi, że to nie dla mnie, to tego nie robię. Nie mogę czegoś wziąć tylko dla pieniędzy. Bo one są ważne, ale nie najważniejsze. Lubię rano wstać i spojrzeć w lustro. I jeżeli się zdarzy fajna reklama za fajne pieniądze, to dlaczego nie?".
Szkoda, że zapomina o tym większość gwiazdek telewizyjnych, które mają problem nie z tym "czy się sprzedać, a "gdzie się jeszcze sprzedać"...