Maleńczuk: Brałem całe życie
Maciej Maleńczuk (48 l.) po latach obcowania z narkotykami postanowił zapanować nad swoim nałogiem. Chce żyć na trzeźwo i bardziej świadomie. - Próbuję, ale strasznie ciężko jest - wyznaje.
Pierwszy kontakt z używkami wokalista miał w wieku 12 lat - chciał być jak "król narkomanów" Jimi Hendrix...
- Pamiętam, jak grzebałem mamie w apteczce w poszukiwaniu różnych środków - wspomina na łamach "Na żywo". - Regularnie podbierałem jej azulan, który był na alkoholu i to chyba dość mocnym. Wąchałem też klej do butów - butapren.
"Przygodę z klejem" Maleńczuk wspomina wręcz jako nieprawdopodobne doznanie. - Pierwszy raz, gdy się go nawąchałem, miałem totalny odlot. Usłyszałem jakiś niski głos z kosmosu, jakby przemawiało do mnie niebo. Do dziś go pamiętam. Ocknąłem się w zupełnie innym miejscu, cały w błocie...
Fascynacja Hendrixem przyczyniła się do tego, że lider Homo Twist sięgnął po cięższe narkotyki. Wsłuchując się w dźwięki i teksty zmarłego tragicznie artysty, myślał: "Jak niezwykły musi być świat po LSD czy heroinie". Uwierzył w to.
- Prawdziwy narkotyk wziąłem jednak po wyjściu z więzienia - podkreśla. - Chciałem zobaczyć lepszy świat.
Dzisiaj próbuje walczyć z nałogiem - bo jak twierdzi - "jest już stary, zmęczony beztroskim życiem i ma dzieci do wychowania".
- To codzienna harówka od rana - mówi. - Staram się jak najszybciej zmęczyć, wtedy nie jestem agresywny. Wiesz, jak się brało całe życie...
Zobacz również: Pijany Maleńczuk kontra policjanci
Syn Anny Seniuk szczerze o ćpaniu