Maleńczuk nie dochował wierności żonie. Nie ma sobie nic do zarzucenia
W swoim ostatnim wywiadzie Maciej Maleńczuk postawił na szczerość. Wyjawił, jak jego żona zareagowała na zdrady. Choć wielu mogłoby sądzić, że podcast to świetna okazja, by przed kamerami przeprosić ukochaną za swoje zachowanie, muzyk przyjął odwrotną taktykę. Podkreślił, że kobiety zawsze przyciągał dzięki swojemu magnetyzmowi, a na dodatek, że to płeć piękna jest problemem w życiu mężczyzn. Oto szczegóły rozmowy, która budzi coraz większe kontrowersje.
Muzyk Maciej Maleńczuk w szczerej rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim postanowił wyjawić co nieco na temat swojej przeszłości. Żona nie miała z nim lekko. Maciej... potrafił zaliczyć skok w bok. Jak sam mówi, było ich więcej niż jeden.
W ramach podcastu "WojewódzkiKędzierski" Maciej uzewnętrznił się na temat tych przeżyć: "Nie, z pewnością nie będę bawił się już w romanse, pachnie to ruiną życiową" - mówił.
Maciej Maleńczuk nie ukrywał, że... musi coś w sobie mieć. Twierdzi, że żadna kobieta nigdy nie chciała go opuścić, choć niejedno ma za uszami:
"Żadna baba nigdy nie chciała na własne życzenie odejść, mam swój magnetyzm i to jest pewne".
Maciej jednocześnie nie ma litości dla dłuższych związków. Według niego staż zawsze związany jest z problemami:
"Na początku jest fajnie, znalazłeś piękną dziewczynę (...), a potem mija rok i się to wszystko kończy i zaczyna się syf...".
Maciej zwrócił nawet uwagę, że to kobieta jest zazwyczaj czynnikiem, który wpływa na jakość życia... mężczyzny.
"Kobieta niszczy życie mężczyznom. Bardzo rzadko się zdarza [kobieta], do nich należy moja żona, która mnie całe życie wspierała, że oczywiście miewałem romanse, ale nigdy ode mnie nie odstąpiła i w trudnych sytuacjach była zawsze tam, gdzie powinna być" - mówił Maleńczuk.
Następnie wyjawił, że choć nie był wierny żonie, uznaje siebie za porządnego człowieka.
"Tak naprawdę chyba jestem porządnym człowiekiem, na tyle porządnym, że wciąż mam jedną, tę samą żonę i wciąż ode mnie nie odeszła" - przekazał i zapewnił, że wybranka wie o wszystkich jego występkach.
Aby zmienić temat, ale nadal skupić się na zagadnieniach interesujących dla odbiorców, Kuba Wojewódzki zapytał Maleńczuka o zarobki. Zrobiło się ciekawie, bo padły naprawdę kolosalne kwoty.
"[przyp. red. Zarabiam] co najmniej stówę. Co najmniej. Są miesiące, że i trzy, jak jest trasa. [...] Jak zagrasz 10 koncertów, a za każdego dostaniesz trzy dyszki..." - opowiadał z dumą muzyk.
Następnie wtrącił, że podział finansowy nie jest równy:
"Wszystko zależy od ilości ludzi. Minimalna stawka to jest mniej - około dwóch dych [przyp. red. 20 tys. zł]. Oczywiście z muzykami się dzielę. Płacę, ale nie jest to równy podział, ponieważ nie byłby sprawiedliwy".
Czytaj też:
Cugowski nie wytrzymał po słowach Maleńczuka. Dołożył swoje ws. "afery" z Podsiadło
Maleńczuk po raz kolejny skrytykował idola rodaków. Tym razem Podsiadło już odpowiedział
Maleńczuk wrócił do TVP i pilnie zaapelował do Kurskiego. "Wyrzuć moje płyty" [POMPONIK EXCLUSIVE]
