Maleńczuk o Krakowie: Totalna chamówa
Największym atutem Maćka Maleńczuka (47 l.) jest szczerość i prostolinijność. Co sądzi o Krakowie?
Krakowski muzyk w jednym z wywiadów przyznał się, że jest uzależniony od środków nasennych, ma nawet swoje ulubione - "dosyć drogie, 70 złotych za opakowanie, które wystarcza na kilka dni".
"Nie przymulają i rano budzę się bez ciężkiej głowy. Próbowałem lżejszych, ziołowych, ale nie pomagają. Piłem nawet walerianę, ale doszedłem do wniosku, że jest dobra, ale dla kotów".
Tym razem postanowił wypowiedzieć się na temat miasta, w którym się wychowywał - Krakowa.
"Panuje tam totalna chamówa" - mówi w wywiadzie dla "Rewii".
"Z jednej strony Kraków jest miastem poezji, ale jednocześnie pełno tam chamstwa. Krakowskiemu chamstwu może dorównać jedynie chamstwo warszawskie. Dlatego kłótnie między Warszawą a Krakowem powinny się wreszcie skończyć, bo mamy przecież ważną wspólną cechę".
Niesmak u Maleńczuka wywołuje również obłuda społeczeństwa.
"Wielką hipokryzję widzę w religijności Polaków. Zadziwia mnie na przykład religijność niektórych piosenkarzy, ponieważ w zależności od koniunktury, nagrywają kolędy lub też pieśni patriotyczne o czerwonym zabarwieniu. Właściwie wszystko im jedno, co śpiewają, bo idą tam, gdzie im płacą".