Maleńczuk wrócił do TVP i pilnie zaapelował do Kurskiego. "Wyrzuć moje płyty" [POMPONIK EXCLUSIVE]
Maciej Maleńczuk (62 l.) słynie ze swojej bezkompromisowości i ciętego języka. Jego wypowiedzi zazwyczaj niosą się w mediach szerokim echem i z miejsca wywołują spore poruszenie. Tym razem, w rozmowie z reporterem Pomponika, artysta w dosadnych słowach zakpił z celebrytów narzekających na swoje niskie emerytury. Zwrócił się także bezpośrednio do Jacka Kurskiego. Niewiarygodne, co mu powiedział.
Maciej Maleńczuk karierę muzyczną rozpoczął jeszcze w latach 80. Najpierw próbował swoich sił jako uliczny grajek, jednak wszystko zmieniło się w 1986, kiedy dołączył do legendarnej już grupy rockowej Püdelsi (posłuchaj). Jednocześnie z powodzeniem prowadził karierę solową, a nawet pisał wiersze, które często stawały się tekstami śpiewanych przez niego piosenek.
Z czasem muzyk stał się sławny także za sprawą swoich bezkompromisowych wypowiedzi. Były wokalista Püdelsów ostatnio gościł w TVP po długiej przerwie, czym, co przyznał z rozbrajającą szczerością, był nieco zaskoczony.
"Sam się zastanawiam, dlaczego tak dawno mnie tu nie zapraszano, a teraz ten telefon dzwoni jak oszalały. (...) To był szlachetny ban, ja nie jestem człowiekiem, który słucha cudzych rad na zasadzie - myśl samodzielnie, tylko po prostu myślę samodzielnie" - podsumował artysta w rozmowie z Pomponikiem.
Za taki obrót spraw odpowiedzialny był Jacek Kurski, były prezes TVP, który stawiał głównie na muzykę rozrywkową. To właśnie za sprawą jego decyzji w telewizji publicznej tak często pojawiały się zespoły disco polo.
Nieoczekiwanie Maciej Maleńczuk postanowił zaapelować do Jacka Kurskiego, który, jak się okazało, określał się mianem fana wokalisty. Na pytanie, co powiedziałby dziennikarzowi, odparł:
"(...) Żeby wyrzucił wszystkie moje płyty i absolutnie nigdy mnie nie oglądał, ani nie słuchał, ani w żaden sposób o mnie nie myślał, nie mówił i tak dalej. On mi się kiedyś przyznał do tego, że jest moim fanem" - powiedział naszemu reporterowi, po czym zwrócił się bezpośrednio do byłego prezesa TVP:
"Bardzo pana proszę, jeżeli jeszcze coś panu zostało, żeby pan to wyrzucił" - zaznaczył Maleńczuk.
Maciej Maleńczuk nie boi się głośno wyrażać swoich opinii, także na kontrowersyjne tematy. Teraz, w rozmowie z reporterem Pomponika, znowu wbił kij w mrowisko i w ostrych słowach podsumował gwiazdy narzekające na wysokość swoich emerytur.
"Uważam, że jeżeli artysta sobie sam nie zapewni emerytury, to niech nie liczy na państwo. (...) Co to za artysta, co nie jest w stanie zapracować na własną emeryturę? Może powinien już wcześniej zmienić zawód. (...) Nie płacz nad rozlanym mlekiem, przypomnij sobie, jak miałeś sukces. Trzeba było wtedy nie wydawać wszystkich pieniędzy, może nie trzeba było chodzić do kasyna? Umówmy się - jeżeli ktoś ma sukces, to bierze za koncert takie kwoty, że nie jest w stanie tego wszystkiego wydać. Jeżeli ktoś grając sto koncertów rocznie ma długi, to znaczy, że musi chodzić do kasyna" - powiedział Pomponikowi.
Przy okazji Maciej Maleńczuk wyjawił także, że sam na emeryturę się nie wybiera i zamierza być aktywny zawodowo do końca życia.
Zobacz także:
Te gwiazdy nie mają matury. Niektóre nie kryją, że są z tego dumne
Maleńczuk nie wytrzymał. Wbił kij w mrowisko. Bolesny cios dla Martyniuka
Komornik zajął konto Maleńczuka. Bolesne skutki wyroku. A to nie koniec