Maleńczuk: Zarabiam więcej niż jestem w stanie wydać
Maciej Maleńczuk na sukces i pieniądze musiał czekać długo. Choć dziś nie musi liczyć każdego grosza, podkreśla, że nie ma szczególnego szacunku do mamony.
"Zarabiam więcej niż jestem w stanie wydać" - chwali się w wywiadzie dla tygodnika "Na Żywo". Jego zdaniem kasa nie jest jednak w życiu najważniejsza. Istotniejsze jest samo "gonienie króliczka".
"Pieniądze przychodzą i odchodzą. Gdy byłem młody, wydawało mi się, że jestem ponad to i mnie problem finansowy nie powinien dotyczyć. I co? Trzydzieści lat miałem, a ciągle gryzła mnie bieda. A jak cały czas jesteś nędzarzem, to w końcu stajesz się nędznikiem".
Mimo że odniósł sukces i założył rodzinę, nie czuje się szczęśliwy, bo jak mówi - "szczęśliwa może być ameba lub kobieta na zakupach, albo dziecko, które wyjechało na wakacje".
"Mężczyzna i szczęście nie idą w parze. Prawdziwy mężczyzna powinien być cały czas lekko wk...ny, lub przynajmniej zmartwiony. Musi mieć jakąś idée fixe. Wtedy nie ma czasu na szczęście. Kiedy do czegoś dążysz, nie myślisz o szczęściu, nie masz na to czasu. Tramwaj zwany podążaniem (śmiech)".