Małgorzata Foremniak martwi się o córkę. Musiała wyjechać z kraju za chlebem
Małgorzata Foremniak (50 l.) chciałaby widzieć córkę Olę (28 l.) radosną i szczęśliwą, ale jej latorośl niedawno straciła pracę i musiała wyjechać z kraju.
Są ze sobą bardzo mocno związane. Aktorka i jurorka "Mam talent" od lat dopinguje córkę w realizacji kolejnych pomysłów na życie. Z kolei Ola zawsze wspierała Małgosię w trudnych życiowych momentach, a tych nie brakowało.
Kilka lat temu towarzyszyła jej w sądzie, gdy ta musiała stanąć oko w oko ze swoim prześladowcą. Teraz to ona potrzebuje słów otuchy i wsparcia. Córka gwiazdy w lipcu straciła pracę. Ola skończyła psychologię, interesuje się też modą, kulturą i sztuką. Jednak nie może znaleźć swojego miejsca w życiu.
Kilka lat temu razem z koleżanką założyła biznes. Zajmowały się szyciem torebek i innych damskich akcesoriów. - Firma, w którą tak wierzyła, nie przyniosła spodziewanych dochodów i satysfakcji. I po różnych perturbacjach została zamknięta - zdradza znajoma aktorki.
Wtedy Ola trafiła do galerii sztuki i poczuła, że odnalazła własną drogę. Przygotowywanie wystaw, bycie w samym środku ważnych wydarzeń - to było coś, co ją cieszyło.
Niestety, pod koniec lipca córka Foremniak straciła tę pracę. Poczuła, że w takim momencie nie może zostać w domu. A że uwielbia podróżować, postanowiła wspólnie ze swoją przyjaciółką wyjechać do Norwegii. Gwiazda martwi się o córkę, tym bardziej że nie wie, kiedy zamierza wrócić do kraju.
Jak się okazało, Ola i jej koleżanka znalazły dorywczą pracę w Norwegii i planują zostać tam dłużej, a zarobione pieniądze przeznaczyć na dalsze zwiedzanie Skandynawii.
- Ola potrzebuje czasu, aby swój świat zbudować od początku. Poukładać sobie wszystko w głowie, przemyśleć i z pozytywnym nastawieniem wrócić do Polski - mówi znajoma rodziny.
Może powróci do projektowania toreb, jej wzory były bardzo dobrze oceniane. Wie, gdzie wcześniej popełniła błąd, może raz jeszcze spróbować swych sił, ale już w pojedynkę. Foremniak obiecała córce, że jej pomoże. Nie chce Aleksandry do niczego zmuszać, ani namawiać. Powtarza jej tylko, że zawsze i w każdej sytuacji może na nią liczyć.
***
Zobacz więcej materiałów: