Małgorzata Foremniak przeszła przez piekło! Jak teraz sobie radzi?
Małgorzata Foremniak (49 l.) przeszła przez prawdziwe piekło. Jej stalker nie dawał za wygraną i ciągle ją dręczył. Sprawa znalazła finał w sądzie, niedawno zapadł też wyrok. Jednak aktorka nie całkiem odetchnęła z ulgą. Trudno wymazać bolesne wspomnienia.
Czekała na ten moment długie 2 lata. Aż trudno wyobrazić sobie napięcie, jakie towarzyszyło Małgorzacie Foremniak przez ostatni czas.
Miesiącami bała się wychodzić z domu, czuła się osaczona, miała problemy ze snem.
Takie piekło zgotował jej człowiek, którego uważała za przyjaciela.
Dariusz P. przez dłuższy czas był przecież jej menadżerem. Obiecywał jej karierę w Hollywood!
Jednak w pewnym momencie odkryła, że nią manipuluje.
Ograniczyła kontakty z nim, a potem definitywnie je zerwała.
Mężczyzna nie dawał jednak za wygraną.
Dręczył aktorkę telefonami i SMS-ami, śledził, nachodził w teatrze, nawet kiedy występowała gościnnie w innych miastach!
Sprawa trafiła do sądu. Przekładane w nieskończoność rozprawy odcisnęły na aktorce straszliwe piętno.
Kiedy wreszcie zapadł oczekiwany od dawna wyrok, mimo ulgi, nie potrafiła się nim cieszyć.
Dariusza P. skazano na 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata. Nie wolno mu także zbliżać się do aktorki na mniej niż 100 metrów.
- Ten człowiek znalazł sposób, by dręczyć mnie psychicznie. Teraz wreszcie mogę zamknąć ten rozdział w życiu - powiedziała, dodając, że chciałaby nagłośnić tę sprawę.
Małgorzata Foremniak nowy etap w życiu zaczęła od świętowania w Krakowie, w jednym z tamtejszych barów.
W gronie koleżanek spędziła miły wieczór. Czemu aż tam?
Aktorka, by odzyskać dawny spokój, bez wątpienia będzie potrzebowała dużo czasu.
Być może właśnie pod Wawelem spróbuje ułożyć sobie życie od nowa, zapomnieć o tym, co było.
Wiele razy podkreślała, że Dariusz P. jest inteligentnym, ale przebiegłym człowiekiem. Czyżby bała się jego zemsty?