Małgorzata Herde wywołała jedną z największych afer w polskim show-biznesie. Dziś jest "specjalistką od luksusu"
Jeszcze kilka lat temu Małgorzata Herde była jedną z najbardziej wpływowych kobiet w polskim show biznesie. Gdy jednak gwiazdy, które reprezentowała, oskarżyły ją o okradanie ich, jej kariera runęła w gruzach, a ona... uciekła z Polski. Czym zajmuje się obecnie?
Swoją karierę w show biznesie Małgorzata Herde zaczynała u boku Edyty Górniak. Miała zaledwie dziewiętnaście lat, gdy została asystentką diwy, którą poznała w salonie z tipsami, gdzie urzędowała też zaufana wróżka piosenkarki.
Edyta wpadła pewnego dnia do salonu, by poradzić się tarocistki w jakiejś sprawie, a przy okazji postanowiła zrobić sobie paznokcie. Małgorzata zajmowała się promocją firmy, wdała się w pogawędkę z gwiazdą...
Edycie spodobała się jej przebojowość, pewność siebie i gotowość do mierzenia się z nowymi wyzwaniami!
Zaproponowała Gosi, by dołączyła do jej teamu. Współpraca aspirującej do roli menedżerki dziewczyny i kapryśnej piosenkarki nie przetrwała jednak próby czasu. Panie rozstały się po kilkunastu miesiącach.
Fakt, że należała do "świty" samej Edyty Górniak, ułatwił Herde zaistnienie w celebryckim świecie. Bardzo szybko znalazła w nim miejsce dla siebie, zaczęła bywać na stołecznych salonach i zdobyła nowe "klientki" (m.in. Aleksandrę Kwaśniewską i Edytę Herbuś) oraz nawiązała kontakt z biurem Miss Polonia, którego po pewnym czasie została dyrektorką generalną.
Na początku 2014 roku na jaw wyszło, że Małgorzata Herde oszukiwała swoje podopieczne.
31 grudnia 2013 roku Edyta Herbuś zamieściła w mediach społecznościowych informację, że zakończyła współpracę z Małgorzatą Herde, ale nie podała powodów rozstania z menedżerką. Szybko okazało się, że umowy z Herde zerwały też wszystkie jej pozostałe podopieczne.
Dopiero kilka dni później wyszło na jaw, że Herde miała okradać osoby, które reprezentowała! Chodziły słuchy, że tylko Edycie Herbuś winna jest aż sześćset tysięcy złotych - honorarium za udział Herbuś w reklamie, zamiast na konto gwiazdy, trafiło bowiem na konto jej agentki. Wokół Małgorzaty rozpętała się prawdziwa burza...
"Tracą na tym profesjonalni menedżerowie, którzy się boją, że słowo "menedżer" będzie teraz znaczyło "złodziej" - napisała we "Wprost" Karolina Korwin-Piotrowska, komentując aferę.
Nieoczekiwanie na temat Małgorzaty wypowiedziała się też Edyta Górniak. W rozmowie z "Party" piosenkarka nazwała nieuczciwą agentkę "jedną z wielu osób, które okradają i oszukują w białych rękawiczkach".
"Ona nie jest jakaś wyjątkowa i szczególna, jeśli chodzi o tę kwestię" - stwierdziła diwa.
Małgorzata Herde: Gwiazdy jej ufały, a ona je oszukiwała...
Skandal, którego bohaterką była Małgorzata Herde, doprowadził do prawdziwego trzęsienia ziemi w biurze Miss Polonia. Dyrektorka z hukiem została wyrzucona z posady, a kolejne wybory przesunięto na bliżej nieokreślony termin.
Paulina Krupińska - Miss Polonia 2012 - musiała z tego powodu nosić koronę przez trzy lata (kolejną Miss wybrano dopiero w listopadzie 2016 roku).
Tymczasem Małgorzata Herde zapowiedziała, że zamierza jak lwica walczyć o odzyskanie dobrego imienia, zwłaszcza że żadna z jej byłych podopiecznych nie chciała komentować w mediach powodów rozstania z nią.
Herde oskarżyła media o rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na jej temat. Dostało się od niej m.in. "Faktowi", który - powołując się na zaufane źródło - oskarżył ją o to, że "ukradła ćwierć miliona złotych Aleksandrze Kwaśniewskiej"
"Sytuacje osądzeń już przerabiałam z moimi klientami biznesowymi. Ale ta sytuacja przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Dowodów na to, co się pisze w mediach, nie ma, żadna z dziewczyn się nie wypowiedziała w tej sprawie i się nie wypowie. Mogę powiedzieć tyle - ja tego tak nie zostawię" - grzmiała na łamach "Show", nie przypuszczając zapewne, że wkrótce jedna ze współpracujących z nią kiedyś gwiazd potwierdzi, że menedżerka próbowała ją oszukać.
Karolina Malinowska, bo o niej mowa, wyznała podczas wizyty w studiu "Magla towarzyskiego", że gdy Herde ją reprezentowała, odkryła pewne nieprawidłowości...
"Zobaczyłam na koncie, że jest zaległość i tyle. Ta zaległość została uregulowana. Małgorzata się ze mną spotkała, powiedziała, jaka jest sytuacja, ja jej przedstawiłam sytuację ze swojej strony i doszłyśmy do jakiegoś konsensusu" - stwierdziła modelka.
Głos zabrała też w końcu Edyta Herbuś.
"Zaufałam jej, a ona mnie oszukała" - powiedziała dziennikarce "Vivy!".
Gwiazdy ze "stajni" Herde zwarły szyki i wynajęły prawników, którzy w ich imieniu mieli negocjować z Małgorzatą zwrot pieniędzy. "Fakt" oszacował zaległe zobowiązania agentki wobec jej byłych współpracowników na milion złotych.
"Prawnicy ustalają dogodnie raty. Jak mówi się na salonach, ich wysokość ustalono na około sześćdziesiąt tysięcy miesięcznie. Trudno się jednak dziwić, skoro cała kwota długu może sięgać nawet miliona złotych. Sprytna menedżerka stwierdziła jednak, że nie ma takich pieniędzy" - obwieścił "Fakt", a zaraz potem Małgorzata Herde... zniknęła.
Kilka miesięcy później jeden z tabloidów odkrył, że Małgorzata Herde mieszka w Londynie, pracuje w prestiżowej agencji PR i jako Margaret Herde zajmuje się organizacją strategii biznesowych znanych firm oraz współpracą z markami modowymi takimi jak Bugatti i Louis Vuitton.
W nocie biograficznej zamieszczonej na oficjalnej stronie agencji Admodum, stwierdzono, że Margaret ma doświadczenie "w rozwoju branży" i jest "specjalistką od luksusu".
"Jest międzynarodowym specjalistą od luksusu, mody i jazdy konnej. Posługuje się wieloma językami i jest multikulturowa. Ma doświadczenie w budowaniu wizerunku swoich klientów i pozycję globalną, która pozwala budować dialog pomiędzy markami" - tak napisali o niej londyńscy pracodawcy.
Dziś Margaret Herde wciąż przebywa na Wyspach. Od pewnego czasu pracuje w London College of Arts w charakterze... wykładowcy. Ma też własną agencję konsultingową i chwali się współpracą z biznesmenami z Bliskiego Wschodu.
Do Polski nie zamierza wracać.
Zobacz też:
