Małgorzata Kożuchowska dumna z ojca. Robi karierę u ojca Rydzyka
Kiedy Małgorzata Kożuchowska (46 l.) dzwoni do rodzinnego domu w Toruniu, z ojcem zamienia jedynie kilka słów. Wie, że w ostatnim czasie jest on bardzo zajęty - a to przygotowaniami do wykładów, a to do kolejnej audycji w Radiu Maryja.
Aktorka przywykła już do tego, że ojciec nie ma dla niej zbyt wiele czasu. Jednocześnie cieszy się, że nadal pozostaje czynny zawodowo i ma błysk w oczach, kiedy opowiada o swojej pracy ze studentami.
Leszek Kożuchowski wykłada w Wyższej Szkole Kultury Społecznej i Medialnej ojca Rydzyka, gdzie prowadzi zajęcia z ekologii i pedagogiki. Do tego zasiada w radzie uczelnianej. Chwalą go nie tylko koledzy po fachu, ale i studenci.
- Doktor Kożuchowski jest bardzo cenionym pedagogiem. Do tego takim z prawdziwego zdarzenia. Zawsze ma czas dla swoich studentów. Nie da się ukryć, że inni wykładowcy bardzo się liczą z jego zdaniem - zdradza "Rewii" osoba pracująca na uczelni.
Oprócz zajęć na uczelni ojca Rydzyka Leszek Kożuchowski prowadzi audycję w Radiu Maryja zatytułowaną "Porady ekologa". Aktorka widzi, że tata tym żyje i dzięki tej pracy czuje się potrzebny. Robi jej się lekko na sercu, kiedy spotyka go uśmiechniętego i zadowolonego. I choć nigdy nie mówi tego głośno, uważa to także za swój sukces. Bo gdyby nie ona, Leszek Kożuchowski prawdopodobnie zrezygnowałby z pracy.
Był zmęczony. Podkreślał, że nie ma wystarczająco dużo czasu dla wnuka i nie może przyjeżdżać do Warszawy tak często, jak by sobie tego życzył...
- Małgosia wiedziała, że rezygnacja z pracy będzie dla niego wielkim ciosem i że tak naprawdę nie jest jeszcze na to gotowy. Zrozumiała, że nie może do tego dopuścić, bo tata przestanie być pełnym życia i radości dziadkiem i ojcem. Obiecała więc, że jeśli długo nie będą się widzieć, wówczas ona wraz z mężem Bartkiem i synem Jasiem Franciszkiem będzie przyjeżdżać do Torunia - zdradza "Rewii" bliska znajoma rodziny.
Małgorzata Kożuchowska zapewniła ojca, że - mimo nawału pracy na planach zdjęciowych seriali "Rodzinka.pl" i "Druga szansa" - wszystko zdoła sobie poukładać. Wytłumaczyła też, że będzie jeszcze lepszym dziadkiem, jeśli nie zapomni o swoich pasjach i będzie robił to, co naprawdę lubi. Najważniejszym argumentem okazał się ostatecznie mały Jaś Franciszek. To przecież on chce widzieć dziadka pełnego radości i życia.
***
Zobacz więcej materiałów: