Małgorzata Kożuchowska może świętować sukces
Szykuje się powrót wielkiego hitu sprzed lat. Właśnie trwają prace nad kolejną częścią kultowego filmu „Młode wilki” z 1995 roku. W jednej z ról znowu zobaczymy Małgorzatę Kożuchowską (45 l.). W pierwszej części aktorka zagrała epizodyczną rolę sekretarki Marzeny. Tym razem to ona będzie największą gwiazdą filmu.
Małgorzata Kożuchowska ostatnio ma bardzo dobrą passę. Poza "Rodzinką.pl", która prawdopodobnie doczeka się kolejnego, 9. sezonu, gra w dobrze przyjętym nowym serialu TVN "Druga szansa", ale także niedawno wystąpiła w przebojowej komedii "Listy do M 2". Teraz chce pójść zaciosem. Przyjęła propozycję zagrania w nowej wersji "Młodych wilków".
W pierwszej części aktorka, która była wówczas początkującą aktorką, zagrała epizodyczną rolę u boku jednego z głównych bohaterów, gangstera Jerzego Chmielewskiego, odtwarzanego przez Jana Nowickiego. W nowej wersji jej rola jest o wiele większa. Kożuchowska będzie nie tylko kobietą Chmielewskiego, ale osobą biorącą udział w nowej intrydze, w której nie zabraknie wątków związanych z obecną sytuacją polityczną w Polsce. Zdjęcia mają ruszyć już w sierpniu.
- Plan dostosowany jest do grafiku aktorki, bo dla wszystkich jest oczywiste, że jej udział gwarantuje sukces - mówi osoba związana z produkcją.
Jak dowiedziało się "Życie na gorąco", Kożuchowska może też liczyć na najwyższą gażę - około 150 tysięcy złotych. Na ekranie zobaczymy także Jarka Jakimowicza i Piotra Szwedesa. Ten drugi będzie znanym politykiem o prawicowych skłonnościach. Scenarzyści wybrnęli także z wątku Cichego (w pierwszej części zagrał go Jarosław Jakimowicz), który zginął w jednej z ostatnich scen. W filmie pojawią się za to zupełnie nowi aktorzy. Niekoniecznie zawodowi.
- Produkcja wpadła na pomysł, aby poszukać młodych chłopaków poprzez casting, rozważają także zrobienie konkursu. W taki przecież sposób znaleziono Jarka Jakimowicza - mówi informator tygodnika.
Co ciekawe, pieniądze na produkcję, ponad pięć milionów złotych, ma wyłożyć Marek Bączek, szermierz i biznesmen z Warszawy, a także były mąż Sylwii Gruchały.
- Marek jest pasjonatem "Młodych wilków". Potrafi go oglądać nawet kilka razy w tygodniu. Kiedy poznał się z Jarkiem podczas zgrupowania Reprezentacji Artystów Polskich, od razu pomyślał o zrobieniu kolejnej części filmu - mówi znajomy szpadzisty.
Czy nowa wersja "Młodych wilków" dorówna przebojowi sprzed lat? Przekonamy się wkrótce.