Reklama
Reklama

Małgorzata Kożuchowska nie ma czasu zrobić świąt. Podjęła zaskakującą decyzję!

Małgorzata Kożuchowska (45 l.) w ostatnim czasie jest tak zapracowana, że nie ma czasu przygotować świąt Bożego Narodzenia. Aktorka postanowiła więc wyjechać...

Grafik mam ustawiony do kwietnia - mówi 45-latka. Gra w dwóch serialach - "Rodzince.pl" i "Drugiej szansie". Do tego ma zobowiązania wynikające z kontraktów reklamowych. A że jest prymuską, jak o sobie mówi, lubi być zawsze perfekcyjnie przygotowana.

- Kiedy po dniu pracy wracam do domu, zasypiam na stojąco - wyznała w ostatnim wywiadzie dla "Twojego Stylu". Aktorka stara się jednak nie zaniedbywać męża i 2-letniego synka. W kontrakcie ma zapisane wolne dni i skrupulatnie ich pilnuje. - Muszę mieć czas, by być normalną mamą, kobietą. Kiedy zostaję w domu, nadrabiam zaległości. Piorę, sprzątam, prasuję, a przede wszystkim spędzam czas z Jasiem - zdradza.

Reklama

Ostatnio pozwoliła sobie nawet na podróż do Paryża, by odwiedzić mieszkającą tam siostrę. Bardzo potrzebowała tego czasu tylko dla siebie, co doskonale zrozumiał jej mąż, Bartek Wróblewski (37).

- Tęskniłam za domem, ale nie miałam poczucia, że syn i mąż cierpią z powodu mojej nieobecności - mówi aktorka. Zawsze może liczyć na pomoc ukochanego, który jest świetnym tatą. Choć aktorka szczerze wyznaje, że odkąd na świecie pojawił się syn, na romantyczne chwile tylko z Bartkiem nie ma czasu.

- Od dwóch lat nie byliśmy w kinie ani na kolacji. Teoretycznie moglibyśmy sobie zrobić wolne, z Jasiem zostałaby opiekunka albo babcia. Ale nie mamy już siły. Zależy nam, by razem wykąpać synka i razem go usypiać. A potem robi się za późno na wyjście - opowiada. Jednak ma nadzieję, że nadrobią te zaległości w czasie świąt Bożego Narodzenia. Zaplanowała dłuższy urlop i z całą rodziną wybiera się w góry.

- Będą to wyjątkowe święta. Z rodzicami, siostrą, jej dziećmi, przyjaciółmi i ich dziećmi. Cieszę się, bo w ten sposób uniknę przedświątecznego szaleństwa, robienia wszystkiego na ostatnią chwilę - mówi Kożuchowska. Również jej mama nie będzie musiała stać przy garnkach w kuchni. Ostatnie dwie Wigilie aktorka organizowała u siebie w domu. Jaś był jeszcze malutki, nie chciała wyjeżdżać.

W tym roku już w zimowe ferie pojechała z synkiem i mężem w Alpy. Tym razem wybrali polskie góry. Będzie czas na rozmowy, długie spacery, cieszenie się atmosferą Bożego Narodzenia.

***

Zobacz więcej materiałów o gwiazdach:

Dobry Tydzień
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy