Małgorzata Kożuchowska pierwszy raz o swojej walce z niepłodnością!
Małgorzata Kożuchowska (44 l.) w końcu przerwała milczenie i rozprawiła się z krzywdzącymi dla niej plotkami!
Ciąża aktorki była sporą sensacją. Małgorzata długo starała się o dziecko, dlatego wielu nabrało podejrzeń, w jaki sposób udało jej się zajść w ciążę.
Małgorzata to jedna z najbardziej wierzących gwiazd w Polsce, a jej religia zabrania stosowania metody in vitro.
Złośliwcy zaczęli więc zarzucać jej hipokryzję! Aktorka nie komentowała tej sprawy. Do teraz...
Właśnie udzieliła swojego "pierwszego wywiadu o synku" na łamach kolorowego magazynu.
W lukrowanym wywiadzie Kożuchowska opowiada oczywiście o małym Jasiu i urokach macierzyństwa.
Nie zabrakło też pytań o to, w jaki sposób doszło do zapłodnienia!
Aktorka podtrzymuje swoją wersję, że nie poddała się metodzie in vitro. Co zatem pomogło jej zajść w ciążę po tylu latach?
"Poddałam się naprotechnologii, metodzie, która indywidualnie podchodzi do każdej kobiety.
Po dwóch miesiącach leczenia byłam w ciąży.
I dopiero wtedy pani doktor przyznała mojemu mężowi, że z badań wynikało, że miałam może dwa, może trzy procent szans na posiadanie dziecka...
Oczywiście miałam też ogromne szczęście" - wyznaje w "Vivie" celebrytka.
Małgorzata przekonuje, że nie narzuca nikomu swojego zdania i nigdy nie potępiała ludzi stosujących in vitro, ale ona nigdy by się na to nie zdecydowała.
Tym bardziej po tym, co ponoć widziała w klinice, w której się leczyła.
"W klinice pojawiało się wiele par po nieudanych inseminacjach, przychodzą dziewczyny po kuracjach hormonalnych poprzedzających in vitro.
Takie kuracje są niezwykle agresywną ingerencją we własny organizm. W ogromnej większości pary te były bardzo słabo zdiagnozowane.
Po paru miesiącach starań o dziecko po prostu proponowano im in vitro. Siłą rzeczy sporo dowiedziałam się o skali tego problemu" - twierdzi Małgorzata.