Małgorzata Kożuchowska przeszła na "dietę świętej"!
Dieta św. Hildegardy z Bingen ma pomóc Małgorzacie Kożuchowskiej (43 l.) wrócić do formy po porodzie!
Aktorka już w połowie grudnia wraca na plan "rodzinki.pl". Niedawno wystąpiła w reklamie telefonii komórkowej, do czego zobowiązana była kontraktem.
Jak dowiedział się magazyn "Na Żywo", po porodzie Małgosia ma wielkie wsparcie męża Bartka i swojej mamy, którzy pomagają jej w opiece nad Janem Franciszkiem.
- Mimo wszystko dają się jej we znaki trudy macierzyństwa, głównie niewyspanie - zdradza "Na Żywo" osoba z jej otoczenia.
- Małgosia, debiutująca w roli mamy, chce jak najdłużej karmić synka piersią, choć wiąże się to z wielokrotnymi pobudkami w ciągu nocy. Nawet gdy przy maleństwie czuwa mąż lub jej mama, zrywa się na nogi, gdy bobas zakwili. To po prostu matka idealna - kwituje informator.
By odzyskać formę sprzed porodu, aktorka układa jadłospis zgodnie z zaleceniami św. Hildegardy z Bingen. W związku z tym, że karmi piersią, to jedyna w jej przypadku możliwa dieta.
Podstawą każdego posiłku jest orkisz, zboże niezwykle bogate w mikroelementy. Piecze się z niego chleb, robi placki, makarony, a nawet wyrabia ciastka.
W diecie aktorki jest dużo warzyw i owoców zalecanych przez Hildegardę.
- Za dobre dla zdrowia uznawała m.in. koper włoski, seler, buraki, jabłka, kasztany jadalne, gruszki. Na liście "trucizn kuchennych" umieściła za to: por, truskawki, brzoskwinie i śliwki - mówi dietetyk znający dietę mniszki.
Święta odradzała także jedzenie mięsa wieprzowego, wędzonych ryb, wędlin. Zalecała sporadyczne spożywanie dziczyzny i drobiu. Wskazała zioła korzystnie wpływające na trawienie: koper włoski, pokrzywę, szałwię, z których robi się napary.
- Konsekwentnie stosowana dieta św. Hildegardy naprawdę odchudza - twierdzi dietetyk. - Efekty nie przychodzą tak szybko, jak w modnych współczesnych dietach, ale są trwałe - zapewnia.
Za kilka miesięcy Matka Boska Kożuchowska znów będzie zachwycała szczupłą figurą!