Małgorzata Kożuchowska przy mężu może czuć się bezpiecznie!
Małgorzata Kożuchowska (44 l.) przy swoim mężu Bartłomieju Wróblewskim (38 l.) może czuć się bezpieczna. Ukochany ma swoją firmę ochroniarską, więc wie, jak ustrzec rodzinę przed złem tego świata.
Był rok 2010.
Dziennikarz Bartłomiej Wróblewski stracił pracę w Telewizji Polskiej.
Dla pełnego zapału reportera nie była to łatwa sytuacja.
Tamten czas trudny był także dla jego żony, aktorki Małgorzaty Kożuchowskiej.
Mniej więcej 6 lat temu nasiliły się ataki psychofana, który nękał ją i jej bliskich.
Potrafił nachodzić jej rodziców w Toruniu, wypytywać sąsiadów, słać listy pełne pretensji o to, że wyszła za mąż.
Czatował pod teatrem, w którym grała.
Nie podobało mu się także to, co robiła grana przez aktorkę w serialu "M jak miłość" Hanka Mostowiak.
Czytaj dalej na następnej stronie
Małgorzata Kożuchowska nigdy nie powiedziała tego głośno, ale to właśnie podobno z powodu psychofana zdecydowała o odejściu z serialu.
Przeprowadziła się także z mieszkania na warszawskim Powiślu do domu na zamkniętym osiedlu z ochroną i kamerami.
Jej mąż, przestraszony tym, co działo się wokół jego ukochanej, założył wtedy... agencję ochrony.
Szybko wyspecjalizował się w najnowocześniejszych metodach czuwania nad bezpieczeństwem ludzi, instytucji i biznesu.
Czytaj dalej na następnej stronie
- Wywodzimy się z jednostki specjalnej GROM - jednej z najlepszych na świecie - czytamy na stronie internetowej firmy Bartłomieja Wróblewskiego.
Wśród jego klientów jest m.in. Ambasada USA w Warszawie.
Ale najważniejszymi osobami, które chroni, wciąż są jego bliscy...
Jakiś czas temu sąd, po długim procesie, osądził wreszcie psychofana prześladującego Małgorzatę Kożuchowską.
Skazał go na pół roku więzienia w zawieszeniu na 4 lata, grzywnę, dozór kuratora, dziesięcioletni zakaz zbliżania się do aktorki oraz kontaktu z nią i przebywania w miejscach, w których pracuje.
Czytaj dalej na następnej stronie
Wyrok bardzo ucieszył Kożuchowską.
Tym bardziej że była wtedy w ciąży.
Mimo wszystko zdawała sobie sprawę, że w dalszym ciągu musi być bardzo ostrożna.
I tak jest również dzisiaj.
Zwłaszcza że na świecie jest jej roczny synek Jaś Franek i także jemu musi zapewnić bezpieczeństwo.
Myśl o tym, że mąż i jego ludzie czuwają nad jej domem, cały czas dodaje jej sił i sprawia, że może skupić się na pracy.
Czytaj dalej na następnej stronie
Tymczasem firma Wróblewskiego stała się prawdziwym liderem wśród agencji ochrony w Polsce i coraz częściej współpracuje z zagranicznymi klientami.
A telewizja?
Propozycja z TVP, by wrócił na stanowisko reportera na przykład do "Wiadomości", gdyby taka faktycznie padła, chyba nie jest w tym momencie dla niego kusząca.
Spełnia się w tym, co robi.
Jak udało się dowiedzieć "Rewii", aktorka wcale nie namawia męża do zmiany dotychczasowego zajęcia.
Zdecydowanie woli, żeby nadal był jej aniołem stróżem.
Tylko wtedy ona i jej synek są naprawdę bezpieczni.