Małgorzata Kożuchowska: Za wcześnie wróciłam do pracy po porodzie!
Małgorzata Kożuchowska (44 l.) przyznaje, że podjęła złą decyzję i zbyt wcześnie wróciła do pracy po urodzeniu Jana Franciszka.
Aktorka na planie "rodzinki.pl" stawiła się już 1,5 miesiąca po porodzie. Niestety, z perspektywy czasu ocenia, że było to ciut za wcześnie. Na macierzyńskim chętnie "posiedziałaby" pół roku. Niestety, kontrakt, który podpisała będąc jeszcze w ciąży, uniemożliwił jej to.
"Teraz widzę, że mogłam zostać w domu z synkiem trochę dłużej - dwa, trzy miesiące, może pół roku" - żali się Agnieszce Jastrzębskiej.
"Mój szybki powrót był jednak konsekwencją decyzji podjętej kilka miesięcy wcześniej. Wtedy wspólnie z producentami 'rodzinki' ustaliliśmy, że wrócimy na plan w czasie pozwalającym na emisję nowych odcinków w ramówce wiosennej. Podejmowałam tę decyzję bez świadomości tego, czym jest macierzyństwo i jak ja się w tym odnajdę".
Małgorzata nie zamierza jednak być dla siebie zbyt surowa. Podkreśla, że teraz, gdy jest "kobietą pełną gębą" i skończyła transzę, podziwia siebie, że przetrwała te trudne chwile - duża w tym zasługa również ekipy, która traktowała ją wyjątkowo po królewsku. Poza tym, co najważniejsze, z Jankiem ma większy kontakt, niż zaraz po urodzeniu.
"Jak był takim maluszkiem, to tylko jadł i spał. Teraz jest o wiele bardziej świadomy, mam z nim kontakt bezpośredni" - komentuje celebrytka.