Małgorzata Niemirska po śmierci męża zdecydowała się na odważny krok
Małgorzata Niemirska (68 l.) od śmierci męża czuje się samotna, ale ma nadzieję, że jeszcze będzie szczęśliwa. Teraz zdecydowała się na odważny krok i sprzedaje dom, który jest pełen wspomnień.
Postanowiła sprzedać swój dom na warszawskiej Sadybie.
Z żalem żegna się z tym miejscem i pięknym tarasem porośniętym bluszczem, na którym siadywała z ukochanym mężem Markiem Walczewskim, który wielu widzom do teraz kojarzy się z rolą Stępnia w "13 posterunku".
"Długo dojrzewałam do tej decyzji. Myślałam, że ten dom będzie dla mnie i dla Marka docelowym, ale życie potoczyło się inaczej i psychicznie już tu nie mieszkam. Czas na nowy rozdział" - wyznała ostatnio Małgorzata Niemirska w miesięczniku "Pani".
Marek Walczewski był miłością jej życia, wspólnie przeżyli 35 lat. Kiedy aktor zachorował na alzheimera, żona była jego podporą.
Stała za kulisami i podpowiadała mu tekst, by mógł zagrać rolę. A gdy tracił siły, z wielkim oddaniem go pielęgnowała.
Jego śmierć w 2009 roku była dla niej ogromnym ciosem.
Dwa lata temu zmarła także ukochana mama aktorki.
"Zbyt wiele ciosów musiałam przyjąć. Zapewne inaczej jest, kiedy człowiek ma dzieci, a ja mam poczucie, że zostałam sama. Ogarnęła mnie melancholia" - mówi gwiazda.
W jej życiu zawsze najważniejsze było uczucie.
"Jestem kochliwa. Nie umiem żyć bez miłości. Czuję się wtedy, jakbym miała uciętą rękę albo nogę, niekompletna. Dlatego nigdy nie byłam sama. Kiedy kończyła się jedna miłość, zaraz przychodziła kolejna" - wyznaje.
Dlatego teraz tak bardzo doskwiera jej samotność.
Czy mogłaby jeszcze kogoś pokochać?
"Po raz trzeci za mąż się nie wybieram. Co nie znaczy, że już zawsze będę samotna" - powiedziała aktorka.
Czas żałoby już dawno minął...