Reklama
Reklama

Małgorzata Opczowska podzieliła się dramatyczną historią!

Małgorzata Opczowska (40 l.) cieszy się na tegoroczne święta Bożego Narodzenia, gdyż wie, że na pewno będą one lepsze od zeszłorocznych. Pod koniec 2019 roku prowadząca "Pytanie na śniadanie" musiała zmierzyć się z trudną sytuacją rodzinną.

Małgorzata Opczowska najchętniej wymazałaby z pamięci zeszłoroczne święta Bożego Narodzenia, które spędziła przy wigilijnym stole z mamą, synem, babcią Reginą i wujkiem Januszem. 

W tym wyjątkowym rodzinnym czasie przy uroczystej kolacji zabrakło taty dziennikarki, który znajdował się w szpitalu. Pan Tadeusz przeszedł w grudniu zeszłego roku ciężką operację onkologiczną.

"To był bardzo trudny czas dla nas, ale cieszyliśmy się, że tata żyje, że walczy i bardzo chce do nas wrócić. Potem nastał koronawirus i znów przyszedł stres, ale w te święta jest szansa, że będziemy razem" - zdradziła "Rewii" Małgorzata Opczowska.

Reklama

Gwiazda TVP jest szczęśliwa, że będzie mogła spędzić święta z tatą, gdyż jest z nim bardzo zżyta. Pan Tadeusz (69 l.) na nowotwór zaczął chorować cztery lata temu. W tym samym czasie u Małgosi pojawiły się problemy małżeńskie. 

Przypomnijmy, że prowadząca "Pytanie na śniadanie" kilka tygodni temu rozwiodła się z mężem po dziewięciu latach małżeństwa. Dla dobra syna utrzymuje z byłym mężem dobre stosunki, bo wie, jak ważna w życiu dziecka jest rola ojca. 

Opczowska w rozmowie z "Rewią" zdradziła, że jej ojciec jest wzorem najlepszego męża i taty. Gwiazda przyznała, że to dzięki ojcu zdała za pierwszym razem prawo jazdy, a także nauczyła się jeździć na nartach. Tegoroczna Wigilia odbędzie się w domu Małgosi w Krakowie, do którego zaprosiła najbliższą rodzinę.

***
Zobacz więcej materiałów wideo:

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Opczowska | "Pytanie na śniadanie" | TVP
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy