Małgorzata Opczowska znalazła sposób na utrzymanie etatu w TVP. Teraz jej nie zwolnią?
Małgorzata Opczowska (34 l.) w końcu zabrała głos w sprawie zmian, które właśnie zachodzą w „Pytaniu na śniadanie”. Prezenterka już od dłuższego czasu nie była widziana w programie, a doniesienia o nieuwzględnieniu jej w styczniowym grafiku tylko dodatkowo podsyciły plotki. Teraz wyszło na jaw, z czego wynikają ostatnie zawirowania.
Małgorzata Opczowska nie może zaliczyć końcówki minionego roku do udanych. Na dziennikarkę jak grom z jasnego nieba spadła cała seria nieszczęść. Choroba mamy, pobyt babci w szpitalu oraz zwolnienie jej męża Jacka Łęskiego z telewizji były niezwykle bolesnymi przeżyciami. Niestety również sama Małgorzata Opczowska nie ma dobrej passy. Jakiś czas temu celebrytka nagle zniknęła z "Pytania na śniadanie".
Wiele osób mogło pomyśleć, że ma to bezpośredni związek z rewolucją, która w połowie grudnia wybuchła przy Woronicza. Nie jest przecież tajemnicą, że nawet ekipa rozrywkowego "Pytania na śniadanie" nie może spać spokojnie. Jeszcze do niedawna mówiło się o tym, że duety w składach Aleksander Sikora i Małgorzata Tomaszewska oraz Izabella Krzan i Tomasz Kammel nie powinny obawiać się utraty posady. Teraz z doniesień "Pudelka" wynika, że przyszłość Tomasza Wolnego i Małgorzaty Opczowskiej stoi pod znakiem zapytania. Oboje zdecydowali się na dłuższy urlop. Czy to sposób na przeczekanie burzy, która mogłaby odebrać im pracę?
"Wolny wziął długi urlop, ale ma bardzo prawicowe poglądy i prowadził "Panoramę". Podobnie sprawa wygląda z Opczowską, która co prawda w ostatnim czasie prowadziła w TVP Info tylko lifestylowy "Wstaje Dzień", to wcześniej czytała też serwisy... Zobaczymy, co przyniosą najbliższe dni" - donosi anonimowy informator "Pudelka".
Trzeba przyznać, że wzięcie urlopu w najgorętszym momencie to bardzo sprytny pomysł na uniknięcie zwolnienia lub co najmniej przesunięcie go w czasie. Niewykluczone jednak, że "co się odwlecze, to nie uciecze" i w końcu Małgorzata Opczowska będzie musiała rozstać się z pracą w śniadaniowym show TVP.
Tymczasem "Plotek" informuje, że zarówno Anna Popek, jak i Małgorzata Opczowska nie zostały uwzględnione w grafiku na styczeń. W związku z licznymi wątpliwościami, co do przyszłości obu Pań w telewizji publicznej, "Plejada" postanowiła dowiedzieć się, jak jest naprawdę. Na pytania o ewentualne zwolnienie Małgorzata Opczowska odpowiadała bardzo lakonicznie.
"Nie mam takich informacji" - przekazała dziennikarzom "Plejady".
Mało tego, celebrytka nie przewiduje utraty pracy i przekonuje, że atmosfera w środowisku związanym z "Pytaniem na śniadanie" jest bez zarzutu.
"Swoją pracę uwielbiam i zawsze daję z siebie 100 procent, widzowie to doceniają, dostałam ostatnio bardzo dużo wsparcia z ich strony i dobrej energii - wyjaśnia. Nigdy też nie było zastrzeżeń co do mojej pracy, zawsze do powierzonych mi zadań podchodzę profesjonalnie. Nie widzę zatem powodu, dla którego miałoby to się zmienić" - zapewnia Małgorzata Opczowska.
Zobacz też:
Dramat Małgorzaty Opczowskiej w pierwszy dzień świąt. Nie tak miało wyglądać Boże Narodzenie
Opczowska nagle przekazała smutne wieści o mamie: "Jadę do szpitala"