Małgorzata Ostrowska-Królikowska przerwała milczenie. Miała już nie komentować afery z synem. Ugięła się!
Po tym, jak na profilu Antka Królikowskiego pojawiły się osobiste nagrania jego byłej partnerki, w mediach wybuchła ogromna afera. Sam aktor twierdzi, że materiały nie zostały udostępnione z jego woli, a za całą sprawą stoi atak hakerski. W wersję przedstawianą przez 34-letniego aktora nie wierzy jednak Joanna Opozda. Teraz o wszystkim postanowiła wypowiedzieć się publicznie matka celebryty - Małgorzata Ostrowska-Królikowska. Gwiazda "Klanu" wcześniej zastrzegała, że udzieliła już "jedynego i ostatniego komentarza" na ten temat. Czyżby zmieniła zdanie?
Antek Królikowski od kilku miesięcy niemal bez przerwy szokuje opinię publiczną i wplątuje się w kolejne afery. Dopiero co umilkły echa jego głośnego rozstania z Joanną Opozdą, a aktor zaczął pojawiać się na okładkach kolorowych magazynów w związku z nowymi skandalami. Ostatnio podczas powrotu ze swoich urodzin, gwiazdor został zatrzymany przez funkcjonariuszy, których uwagę przyciągnęło "nietypowe zachowanie" celebryty.
Obecni na miejscu policjanci postanowili przeprowadzić kontrolę. Choć badanie alkomatem nie wykryło śladów alkoholu we krwi 34-latka, test na obecność narkotyków okazał się pozytywny. W efekcie mężczyzna został przewieziony do Komendy Rejonowej Policji, a jakiś czas później usłyszał zarzuty.
Parę dni temu 34-latek znów rozpętał w mediach burzę. Wszystko dlatego, że na jego instagramowym profilu pojawiły się intymne nagrania byłej partnerki - Joanny Opozdy. Materiały szybko zniknęły z sieci, a aktor zaczął twierdzić, że ktoś włamał się na jego konto. Przedstawiona przez Królikowskiego wersja wydarzeń wydaje się wielu obserwatorom mało wiarygodna.
W historię o "ataku hakerskim" nie wierzy bowiem ani sama Opozda, ani Karolina Korwin-Piotrowska, Ewelina Taraszkiewicz czy Ewa Minge. Kobiety solidarnie trzymają stronę pokrzywdzonej aktorki. Sam aktor kurczowo trzyma się jednak swego.
"Wczoraj wieczorem padłem ofiarą cyberprzestępstwa. Pragnę zapewnić, że wbrew temu, co może się niektórym z państwa wydawać, nie jestem osobą odpowiedzialną za opublikowane na moim Instagramie materiały. Doszło do poważnego przestępstwa określanego jako podszywanie się i kradzież tożsamości z art. 190a kk, za co grozi do 8 lat pozbawienia wolności" - napisał na Instagramie.
Niedługo po rozpętaniu się afery głos zabrała matka celebryty - Małgorzata Ostrowska-Królikowska. O skomentowanie całej afery w mediach, zaapelowała do byłej teściowej sama Joanna Opozda. Pod naciskiem ze strony opinii publicznej i zaangażowanych w sprawę internautów, ekranowa Grażynka z "Klanu" postanowiła w końcu przerwać milczenie.
"Wierzę, że z czasem dojrzałość weźmie górę nad emocjami, Antoni i Joanna znajdą sposób i ułożą wzajemne relacje, mając na względzie fakt, że najważniejszym w tej sytuacji powinno być dobro ich dziecka. Kocham swojego wnuka Vincentego ogromnie i ze swojej strony zrobię wszystko, by wzrastał w miłości i spokoju, czego dowodem jest m.in. powstrzymanie się od publicznego komentowania prywatnych spraw rodziców. Jednocześnie informuję media, że to mój jedyny i ostatni komentarz w sprawie" - zadeklarowała matka Antka Królikowskiego.
Milczenie aktorki nie potrwało długo. Choć pod postem została wyłączona możliwość komentowania, zbulwersowani skandalem fani zaczęli zwracać się do gwiazdy "Klanu" pod starszymi wpisami. Jedna z internautek zasugerowała aktorce, że pomimo chęci zachowania neutralności, Królikowska mogłaby w jakiejś formie wesprzeć byłą synową.
Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, 58-latka jeszcze raz publicznie odniosła się do sprawy:
"To oczywiste. Jestem i może na mnie liczyć. Asia to wie" - poinformowała Małgorzata Ostrowska-Królikowska.
Czy ten komentarz pocieszy nieco przejętą całą aferą Joannę Opozdę?
Zobacz też:
Urszula Dębska szczerze o nagraniach z Instagrama Antka Królikowskiego
Antek Królikowski: Kochanka dołożyła do pieca. Wielkie poruszenie pod Instagramie Królikowskiego
Joanna Opozda opublikowała pierwsze zdjęcie po skandalu z Królikowskim. Wymowny gest aktorki