Małgorzata Ostrowska-Królikowska tak straciła zbędne kilogramy. Aż trudno w to uwierzyć
Małgorzata Ostrowska-Królikowska (59 l.) straciła na wadze blisko 10 kilogramów, lecz nie korzystała z pomocy restrykcyjnych diet. Jak się okazuje, wystarczyło przestrzegać kilku prostych zasad, by w krótkim czasie zacząć cieszyć się spektakularnymi efektami. Oto szczegóły.
Małgorzata Ostrowska-Królikowska straciła na wadze blisko 10 kilogramów. To świetny wynik, którego nie ukrywa. Jak donosi Plotek, gwiazda nie zawdzięcza tego wielu wyrzeczeniom. Co więcej, Małgosia w celu pozbycia się nadmiernych kilogramów nie musiała stosować żadnych ze znanych i trudnych do utrzymania diet!
Aktorka postawiła jedynie na kilka prostych zasad. Wykluczyła produkty pszenne, takie jak białe pieczywo i makaron, zastępując je pełnoziarnistymi produktami. Rozwiązanie to zapewniło jej uczucie sytości w żołądku (dzięki wysokiej zawartości błonnika). Również mniejsza kaloryczność takich produktów z powodzeniem wpłynęła na zrzucenie zbędnych kilogramów.
Jeszcze jedną ważną wskazówką, którą gwiazda przekazała, był wybór produktów o niskim indeksie glikemicznym. To pozwoliło jej uniknąć gwałtownych skoków poziomu cukru we krwi. Dzięki temu poprawił się nie tylko wynik na wadze, ale również samopoczucie aktorki.
Oprócz tego gwiazda zaufała regularnej aktywności fizycznej.
Aktorka po pochowaniu męża i przeżyciu żałoby skupiła się nie tylko na osiągnięciu wymarzonej sylwetki. Przede wszystkim wolny czas poświęca dzieciom i wnukom.
Jak wiadomo, choć Małgorzata stara się nie wtrącać w prywatne sprawy swoich pociech, zabezpieczyła kontakty z wnukiem Vincentem (będącym synem Antka Królikowskiego i Joanny Opozdy) sądowo.
"Rzeczywiście taki wniosek złożyłam, ale to już dawno temu, tuż po tym, jak urodził się Vincent. Na razie nie mam żadnej odpowiedzi z sądu. Sprawa jest w toku" - zdradzała niedawno "Faktowi".
Oprócz podejmowania takich kroków aktorka jest bardzo zaangażowana w spędzanie czasu wolnego z pociechami. Niedawno podzieliła się zdjęciami, na których widać, jak tworzy wspomnienia ze starszym z nich - Józiem. Razem wybrali się na wystawę klocków.
"Jakie cuda można "wyczarować" z klocków! Wystawa wzbudziła wiele emocji" - napisała aktorka na Instagramie. W komentarzach szybko pojawiły się słowa fanów doceniających zaangażowanie babci w wychowywanie wnuków. Niektórzy nawet zazdrościli, podkreślając, że na swoich rodziców lub teściów nie mogą liczyć...
Pełne zaangażowania podejście aktorki nie powinno zaskakiwać. W końcu dla Ostrowskiej-Królikowskiej relacje rodzinne to jedna z najważniejszych rzeczy w życiu.
"Bezcenny był wspólny czas w samochodzie, kiedy odwoziłam dzieci do szkoły czy na dodatkowe zajęcia. To były nasze chwile na rozmowy. Nigdy nie lubiłam tej gonitwy, ale dzisiaj chyba wszyscy tak żyjemy. Niektórzy z kolei uciekają przed bliskością, bo nie dają sobie z nią rady. Przymusowa kwarantanna dowiodła, że są i tacy, dla których codzienna bliskość jest ponad siły. Podobno nigdy nie było takiej ilości pozwów rozwodowych jak teraz. Dziwi mnie to, bo w moim odczuciu możliwość spędzania czasu z bliskimi jest pięknym prezentem" - wypowiedziała się na ten temat wzruszona aktorka w rozmowie ze "Stylem" w 2020 roku.
Jak widać, zdania nie zmieniła...
Czytaj też:
Breszka i Królikowski byli parą, a teraz takie słowa. Prawda wyszła na jaw
