Reklama
Reklama

Małgorzata Ostrowska walczy z podstępną chorobą! "Ja to po prostu wiedziałam"

Małgorzata Ostrowska (62 l.) od dwudziestu lat zmaga się z boreliozą. Wokalistka wyjawiła, jak wygląda jej codzienne życie z tą chorobą...

Małgorzata Ostrowska, która w przyszłym roku będzie świętować jubileusz 40-lecia pracy artystycznej (jej wielka kariera rozpoczęła się w 1981 roku, gdy została wokalistką legendarnego Lombardu - sprawdź!), aż połowę swego zawodowego życia walczy ze skutkami boreliozy.

Bezradni lekarze i... własna diagnoza

Ta podstępna choroba w 2000 roku zaatakowała jej stawy. Piosenkarka nie kryje, że sama postawiła sobie diagnozę, bo żaden lekarz, do którego się wówczas zgłosiła, nie wiedział, co jej doskwiera...

Reklama

- Byłam u ortopedy, neurologa, przeszłam rezonans magnetyczny kręgosłupa i... nic - relacjonowała w jednym z wywiadów radiowych i zdradziła, że ból stawów w końcu tak bardzo dał się jej we znaki, że postanowiła na własny koszt poddać się testowi Elisa.

Okazało się, że jej przypuszczenia były słuszne. Kolejne testy potwierdziły, co tak naprawdę jej dolega.

- Ja to po prostu wiedziałam... Pamiętam, że w moim pięknym ogrodzie swego czasu przyjęłam na siebie kilkadziesiąt kleszczy w jednym roku. I to "zaowocowało" boreliozą - wspominała w filmiku, który opublikowała niedawno w mediach społecznościowych.

Codzienna walka z bólem

Małgorzata Ostrowska nie kryje, że choroba czasami doprowadza ją do szału i uniemożliwia normalne funkcjonowanie, ale - cóż - musiała nauczyć się z nią żyć.

- U mnie, na szczęście, berolioza usytuowana jest w stawach... Mówię "na szczęście", bo jeśli przemieściłaby się do systemu nerwowego, jej konsekwencje byłyby znacznie gorsze - twierdzi.

Wykonawczyni niezapomnianej "Szklanej pogody" (posłuchaj!) nigdy nie zdarzyło się z powodu swej choroby odwołać koncert czy wizytę w studiu nagraniowym. Małgorzata Ostrowska postanowiła po prostu zrobić wszystko, by nie dać się boreliozie, choć wie, iż jej skutki będzie odczuwała do końca życia.

  - Choroba jest ze mną już tyle lat, że daję sobie z nią radę. Przyjmuję leki, chodzę do lekarza - powiedziała właśnie "Dobremu Tygodniowi" i dodała, że unika też "sytuacji kleszczogennych", choć nie jest to proste, bo mieszka blisko lasu, a jej psy codziennie na swej sierści przynoszą ze spacerów... pasażerów na gapę.

Małgorzata Ostrowska uważa, że z boreliozą można żyć, jeśli znajdzie się w sobie wystarczająco dużo siły, by codziennie... walczyć z bólem.

- Na pewno z powodu boreliozy nie zejdę ze sceny! - deklaruje wokalistka.

***

Źródło: AIM
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy