Małgorzata Pieczyńska martwi się o syna! Otarł się o śmierć…
Małgorzata Pieczyńska (58 l.) ma jednego syna, Viktora, którego kocha nad życie. Los chciał, że jej jedynak wyemigrował naprawdę daleko, a ona odchodzi od zmysłów. Już raz było o krok od tragedii.
Od lat dzieli życie między Polskę a Szwecję. W Warszawie Małgorzata Pieczyńska gra Aleksandrę Chodakowską w serialu "M jak miłość", zaś w Sztokholmie mieszka z mężem, Gabrielem Wróblewskim. Jednak od jakiegoś czasu myśli aktorki coraz częściej wybiegają daleko, bo aż za ocean.
Okazuje się, że syn pary, Viktor (28 l.), na dobre zadomowił się w Salwadorze, w Ameryce Środkowej.
"Buduje tam sierociniec i choć zrobił już dużo dobrego dla tych dzieciaków, ciągle ma nowe pomysły" - powiedziała aktorka w jednym z wywiadów. - "Kiedy przyjeżdża, opowiada o nich z wypiekami na twarzy. Chce nie tylko zabezpieczyć dzieciom podstawowe potrzeby. Chodzi o to, by dać im wykształcenie, żeby poradziły sobie po wyjściu z domu dziecka. Jestem dumna z syna i z tego, co robi. Wierzę, że szczęśliwe życie to życie z pasją, z celem, a Victor ma swój cel".
Czy boi się o syna? Viktor jest zapalonym podróżnikiem, który z niejednego piec chleb jadał. Kilka razy otarł się nawet o śmierć! Tak było, kiedy podczas jednej z wypraw ukąsił go pająk...
"Miałem czarny palec, do tego cztery razy grubszy. Na szczęście Indianie wiedzą, co w takich przypadkach robić. Opcje były dwie: albo oni mnie wyleczą, albo odcinamy kciuk maczetą w dżungli" - opowiadał swego czasu Viktor.
Aktorka wciąż czeka na telefony z Ameryki, aby usłyszeć w słuchawce głos ukochanego jedynaka.
"Wcześnie zrozumiałam, że nie przeżyję życia za moje dziecko. Mogłam próbować nauczyć go wrażliwości, przekazać pewne wartości i patrzeć, co z nimi zrobi" - mówi pani Małgorzata.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: