Małgorzata Pieńkowska i Zbigniew Zamachowski: Dlaczego im nie wyszło?
Byli młodzi, beztroscy, pełni marzeń i tęsknot. Ich drogi się skrzyżowały, ale nie poszli razem przez życie. Sentymentem darzą się do dziś.
Zaraz po studiach w łódzkiej filmówce Zbigniew Zamachowski (56 l.) trafił do stolicy, gdzie dostał angaż w Teatrze Studio. Cztery lata młodsza, ciemnooka brunetka z burzą kręconych włosów, która kończyła warszawską szkołę aktorską, zwróciła jego uwagę.
Małgorzatę Pieńkowską (52 l.) spotykał na festiwalach teatralnych, na przeglądach piosenki aktorskiej we Wrocławiu. Zauroczył się urodziwą koleżanką i adorował ją. Małgosia bardzo mu się podobała, przyciągała go spontanicznością, energią, pomysłami. Była szaloną, bezpośrednią dziewczyną, lubiła się bawić.
W 1988 roku razem z zespołem Formacja Nieżywych Schabuff nagrała piosenkę "Klub wesołego szampana", w której śpiewała słynny refren "Chciałabym, chciała".
- Małgosia ciepło wspomina tamte chwile. Podobało się jej, że Zbyszek jest taki romantyczny, szarmancki, przynosił jej bukiety kwiatów. Podziwiała, jak świetnie gra na pianinie - zdradza "Dobremu Tygodniowi" osoba z kręgu ich przyjaciół.
Zamachowski był poważnie zadurzony w Małgosi, myślał nawet o tym, by poprosić ją o rękę. Jednak wielkie uczucie się nie narodziło. Każde z nich zaczęło układać życie po swojemu.
Serce Pieńkowskiej skradł kolega, którego znała jeszcze z warszawskiej szkoły aktorskiej, Jacek Sobala. Poślubiła go w 1991 roku. Zamachowski w 1990 roku ożenił się z atrakcyjną blondynką, Anną Komornicką. Te małżeństwa nie przetrwały próby czasu.
Do dziś Małgosię i Zbyszka łączy ciepła relacja. Spotykają się na premierach teatralnych i filmowych, na turniejach tenisowych. Zawsze serdecznie się przywitają, porozmawiają.
Aktor podziwia, że Małgosia z wielką pasją oddaje się sportowym pasjom. Śledzą wzajemnie swoją drogę zawodową i burzliwe prywatne losy. Widać, że nadal łączy ich nić sympatii.
***
Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd: