Małgorzata Pieńkowska nie odchodzi od łóżka babci!
Zakończenie występów w "Tańcu z gwiazdami" Małgorzata Pieńkowska (50 l.) przyjęła z ulgą. Od dawna myślami i sercem była w rodzinnym Wrocławiu.
Aktorka wraz z matką i córką Ingą zajmuje się blisko stuletnią babcią, której stan zdrowa w ostatnim czasie wyraźnie się pogorszył.
"Jeszcze do niedawna była w doskonałej formie, teraz poważnie zachorowała i musi mieć stałą opiekę" - mówi osoba z bliskiego otoczenia.
Babcia Pieńkowskiej była nauczycielką historii. Urodziła czwórkę dzieci, straciła męża. Nie miała łatwego życia...
"Pamiętam, że zawsze na stole stały świeże róże z jej ogródka. Dbała o takie miłe szczegóły. A przecież życie jej nie rozpieszczało. Straciła duży majątek w dawnych Inflantach polskich, czwórka dzieci, dziadek więziony, nie mogła wrócić do swojej mamy, do rodziny na Łotwie" - wspomina Małgorzata Pieńkowska.
Na zawsze w jej pamięci pozostanie elegancka kobieta, bardzo mądra, dbająca o piękno języka - mówiła biegle po rosyjsku, łotewsku, angielsku, niemiecku i francusku.
"Zawsze była damą. Wymagała od siebie i od innych. Jeszcze do niedawna chodziła w białych koronkowych rękawiczkach i uprawiała nordic walking" - śmieje się aktorka. Nie kryje, że to właśnie babcia zajmowała się jej wychowaniem.
"Byłam dzieckiem podrzucanym, bo rodzice byli zapracowani. Pochodzę z rodziny bardzo silnych kobiet. Moja babcia, moja mama, moja córka wszystkie są niezwykłymi kobietami. Pokazują mi, że nawet jeśli coś się kończy, to tylko po to, aby mogło zacząć się coś nowego".