Małgorzata Pieńkowska odkryła nową pasję. Niewiarygodne, czym zajmuje się w wolnym czasie
Małgorzata Pieńkowska, która widzom Telewizji Polskiej znana jest głównie dzięki swojej roli Marysi w "M jak miłość", w jednym z wywiadów podzieliła się z fanami zaskakującą wiadomością. Okazało się, że aktorstwo nie jest jedyną pasją 59-letniej gwiazdy serialu. Czym w wolnym czasie zajmuje się artystka?
Telenowela "M jak miłość", która obecna jest w ramówce telewizyjnej Dwójki już od ponad dwudziestu lat, wypromowała wiele nowych gwiazd i dała szansę mało znanym wcześniej aktorom zyskać ogólnopolską rozpoznawalność.
Jedną z nich jest Małgorzata Pieńkowska, wcielająca się w postać Marysi Zduńskiej od pierwszego odcinka.
"Ktoś z produkcji zaprosił mnie na spotkanie, podczas którego zaproponowano mi dołączenie do obsady "M jak miłość". Pamiętam, że poszłam na nie w mokrych włosach, prosto po basenie. Stwierdziłam, że jeśli mam zagrać w tym serialu, to i tak zagram" - mówiła w rozmowie z Plejadą.
W pewnym momencie artystka poczuła się jednak zmęczona pracą na planie i ku zaskoczeniu fanów oraz producentów, zniknęła z obsady.
"Czułam przesyt. Miałam wrażenie, że coś w sobie gubię. Wiedziałam, że muszę zamknąć jedne drzwi, by otworzyć inne. Wyprodukowałam wtedy spektakl 'Więzi rodzinne'. Włożyłam w to sporo swoich pieniędzy. Jak się potem okazało, nie powinnam była tego robić. Mimo że sztuka była świetna i spotkała się z bardzo dobrym przyjęciem, miałam problem z tym, żeby ją sprzedawać. Po prostu nie potrafiłam tego robić" - wspominała aktorka.
W końcu jednak postanowiła dać sobie jeszcze jedną szansę i ponownie pojawiła się na planie serialu.
"Byłam pewna, że definitywnie kończę swoją przygodę z 'M jak miłość'. (...) Potem jednak musiałam zmierzyć się z tym, że mocno tkwię w szufladce z napisem 'Marysia'. Więc gdy po jakimś czasie produkcja zadzwoniła do mnie z pytaniem, czy chciałabym wrócić, pomyślałam, że jestem szczęściarą, że ktoś mi to proponuje. Zaczęłam się zastanawiać nad tym, co ja w ogóle wyprawiam i dlaczego przekreślam tyle lat mojej pracy. Ale żeby dojść do takich wniosków musiałam spotkać się z dojrzałą sobą" - tłumaczyła gwiazda telenoweli.
W międzyczasie Małgorzata Pieńkowska zainteresowała się tańcem i baletem. Chociaż pierwsze kroki na parkiecie 59-latka stawiała bardzo nieśmiało, z czasem stało się to w jej życiu prawdziwą pasją,
"Jedną z moich pasji jest taniec i chodzę na balet. (...) To było strasznie śmieszne, bo dzieci były przyprowadzane przez mamy, które były młodsze ode mnie. Tańczyłam z takimi pajączkami, bo one mają długie nóżki i długie rączki. I chyba byłam ekstra czynnikiem motywującym, bo byłam najgorsza, ale za to miałam najwięcej zapału" - zdradziła w programie "Dzień Dobry TVN".
Dzisiaj gwiazda "M jak miłość" ćwiczy pod czujnym okiem byłego solisty Teatru Wielkiego.
"Najpiękniejsze jest to, że ćwiczymy i tańczymy przy muzyce poważnej. Głównie z oper" - dodaje.
Ekranowa Marysia nie tylko sama z wielką pasją oddaje się treningom, ale także zachęca do tego inne osoby. Czy jednak balet jest dla każdego?
"Wydaje mi się, że jest dla każdego. Bardzo ważne są mięśnie głębokie. Na siłowni nie ćwiczymy mięśni głębokich, a na balecie ćwiczymy" - tłumaczyła widzom śniadaniówki.
"To jest najbardziej sroga kamera. Stoisz i sobie myślisz (...) 'To jestem ja?' (...) Balet ma coś takiego, że raptownie zaprzyjaźniam się ze sobą" - podsumowała Małgorzata Pieńkowska w "DDTVN".
Zobacz też:
"M jak miłość" mierzy się z falą krytyki. Widzowie tracą cierpliwość. Wszystko przez braci Mroczków
Przed nowym odcinkiem "M jak miłość" zaplanowano live z Roznerskim i Sosną