Małgorzata Potocka rozżalona: To Jan odszedł. Nie rozumiem naszego rozstania!
Widywana na salonach z Iwo Orłowskim Małgorzata Potocka (61 l.) nie rozumie, dlaczego Jan Nowicki (74 l.) ją zostawił.
Aktor potwierdził już, że złożył w sądzie pozew o rozwód. W jednym z wywiadów podkreślił jednak, że nie chce wypowiadać się na ten temat i nadawać sprawie rozgłosu.
Innego zdania jest Małgorzata Potocka, dyrektorka warszawskiego teatrzyku Sabat, która na łamach "Super Expressu" lamentuje, że została porzucona!
"Ogromnie mi szkoda" - mówi tabloidowi, dodając, że mimo tego, co się stało, nadal ma taki sam stosunek do Jana.
"Szanuję go, uwielbiam. To mój mąż wystąpił o rozwód. Któregoś dnia przyszedł do domu i powiedział: 'Jest to ostatni dzień mojego pobytu w Warszawie, nie chcę tu przyjeżdżać, nie chcę tu być'.
Jan po prostu uciekł z Warszawy, a ja? Trudno, żebym przeniosła się gdziekolwiek poza Warszawę i rozstała z teatrem. Ciągle nie rozumiem naszego rozstania, bo dalej jesteśmy w wielkiej przyjaźni".
Potocka zaprzecza również, jakoby nie płaciła artystom swojego teatru. Jak mówi, jest on prywatny, utrzymują go widzowie, naturalne jest więc, że honoraria wypłacane są z opóźnieniem i w ratach. O swoich zagranicznych wakacjach na greckiej wyspie Kos z Iwo Orłowskim nie chce jednak rozmawiać!
"Jest to moja prywatna sprawa" - zaperza się.