Reklama
Reklama

Małgorzata Potocka: Zaskakujące ożywienie uczuć

Dziś, z perspektywy czasu, Małgorzata Potocka (65 l.) z coraz większym sentymentem spogląda na pierwszego męża. Niedawno ich drogi znów się zeszły.

Wychowała się, słuchając rozmów o sztuce, pośród dekoracji, które były niczym zaczarowane krajobrazy z baśni. Dla Małgorzaty Potockiej wzorem, którego szukała w mężczyznach, był zawsze ojciec, scenograf Ryszard Potocki.

Powtarzała, że nie umiałaby zakochać się w kimś, kto nie jest inspirujący. I właśnie takich partnerów wybierała. Fascynowali ją, ale jednocześnie ranili... - Miałam dwóch wspaniałych mężczyzn. Lata spędzone z nimi nie należały do łatwych, ale nie uważam ich za stracone. Były po prostu piękne - mówi aktorka.

Reklama

Często podkreśla, że żałuje, iż nie uratowała małżeństwa z fotografikiem Józefem Robakowskim, ojcem starszej córki, Matyldy. Zresztą to sam pan Józef zwrócił jej uwagę na Grzegorza Ciechowskiego (†44 l.). Szukała kogoś, kto napisałby muzykę do jej filmu dyplomowego. I zakochała się w muzyku...

- Miałam fantastycznego męża, ale stan wojenny dał nam w kość. Byliśmy zmęczeni, uczucia między nami osłabły. I nagle pojawił się kolorowy Grzegorz walczący o mnie... - wyznała po latach aktorka.

Dzisiaj, z perspektywy czasu, Małgorzata z coraz większym sentymentem spogląda na pierwszego męża.

- Poznałam go w szkole filmowej, wykładał fotografię. Był najfajniejszym facetem na uczelni, wspaniały artysta, intelektualista, miał wiedzę i czar. Do tego wielkie chłopisko i świetny tancerz. Na pierwszym roku reżyserii poszłam do niego i mówię, że mam braki w historii sztuki i czy nie chciałby mnie poduczyć. I tak się uczyliśmy, aż pewnego dnia Józek powiedział, że nie ma już czasu na korepetycje, bo musi siedzieć w ciemni i wywoływać zdjęcia. I już w tej ciemni zostaliśmy - wspominała.

Do ślubu ona jechała tramwajem, on zaś obok, maluchem. Ich dom przypominał ten z jej dzieciństwa. - Pomieszkiwały u nas tabuny artystów. Kiedy wybuchł stan wojenny, nie można było chodzić po ulicach do szóstej rano, więc trwały u nas nieustanne nasiadówki. Nazywaliśmy to galerią wymiany myśli, intelektualnych idei, pomysłów - wspomina aktorka.

W tej galerii znajduje się ogromne archiwum sztuki wideo i filmu eksperymentalnego. I właśnie z okazji 40. rocznicy jej powstania drogi Małgorzaty Potockiej i Józefa Robakowskiego znów się zeszły.

Pod koniec 2018 roku w stołecznej Wytwórni Filmów Dokumentalnych i Fabularnych uroczyście otworzyli ekspozycję przestrzenną, którą można było zwiedzać do końca stycznia. To był ważny moment dla obojga, bo spotkanie uruchomiło miłe wspomnienia.

Pojawiły się jednocześnie plany na przyszłość. Są przecież dziadkami 6-letniego Tadeusza, który może wyznaczyć im teraz zupełnie nowe, wspólne cele.

***


Zobacz więcej materiałów z życia gwiazd:

Rewia
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Potocka (aktorka)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Polecamy