Małgorzata Rozenek "frustracje wyładowuje na Radku". Jest opryskliwa i nerwowa!
Małgorzata Rozenek (24 l.) podobno ciężko znosi fakt, że jej miejsce w "Piekielnym hotelu" zajęła Dorota Szelągowska.
Stało się to, czego się obawiała. Choć wkładała w prowadzenie programu całe serce, nie znalazł on uznania widzów.
Z powodu niskiej oglądalności stacja TVN nie wyemituje więc "Piekielnego hotelu" w jesiennej ramówce. Do tego w drugiej edycji miejsce Rozenek zajmie córka Katarzyny Grocholi.
Dla pięknej celebrytki oznacza to bezrobocie. Jak twierdzą jej znajomi, załamanie kariery nie pozostaje bez wpływu na związek z Radkiem Majdanem.
- Małgosia jest ostatnio w coraz gorszym nastroju, a frustracje zdarza się jej wyładowywać na narzeczonym - twierdzi osoba z otoczenia pary.
- Bywa opryskliwa, nerwowa. Jednak Radek nie ma do niej pretensji. Wie, jak trudno pogodzić się z utratą sławy. Jako członek drużyny narodowej w piłce nożnej, był przed laty wielką gwiazdą, potem stracił swoją pozycję. Doskonale rozumie zdenerwowanie ukochanej - kwituje źródło magazynu "Na Żywo".
Czy celebrytka w tak kiepskim nastroju zdecyduje się zalegalizować związek z byłym Dody? Tego na razie nie wiadomo. Pierścionek zaręczynowym Małgorzata otrzymała od Radka w Boże Narodzenie, ślub miał odbyć się w czerwcu. Przez nerwową atmosferę przy "Piekielnym..." zmuszona była jednak przełożyć ceremonię.
- Radek cierpliwie czekał na moment, gdy będą mogli porozmawiać o zalegalizowaniu swojego związku. Ale teraz już nie odpuści. Przekonuje narzeczoną, że oboje mają coś cenniejszego niż kariera. To miłość, którą trzeba pielęgnować - twierdzi źródło "Na Żywo".
Zdaniem piłkarza, chwilowy przestój w pracy Małgosi to idealny moment, by wreszcie mogli spokojnie zaplanować ślub.