Małgorzata Rozenek-Majdan o szczepionkowej awanturze z Górniak. Nie ma żalu?
Małgorzata Rozenek-Majdan (43 l.) cztery miesiące temu została przez Edytę Górniak (49 l.) zmieszana z błotem za przyjęcie trzeciej dawki szczepionki. Zresztą, znając poglądy Edyty, dwie poprzednie pewnie też jej się nie spodobały. Jak wyznała Małgorzata w rozmowie z Pomponikiem, chętnie porozmawia z Górniak na ten temat.
Na przełomie listopada i grudnia zeszłego roku Małgorzata Rozenek-Majdan przyjęła trzecią dawkę szczepionki przeciw COVID-19 i pochwaliła się tym na Instagramie. Przy okazji wypomniała antyszczepionkowcom, że są „po złej stronie mocy”. Warto wspomnieć, że Majdanowie przechorowali COVID-19 rok temu, zanim jeszcze szczepionki pojawiły się na rynku. Stan Radosława był tak poważny, że wymagał hospitalizacji. Jak napisała celebrytka po szczepieniu:
Chociaż Rozenek-Majdan wprost napisała, że nie zaprasza, pod jej postem rozpętała się dyskusja, w której wiodącą rolę odegrała Iza Miko. Mieszkająca w Stanach Zjednoczonch celebrytka twierdziła, że szczepionki nie tylko „nie mają wpływu na zarażenie siebie czy innych” lecz także są prostą drogą do śmierci.
Głos zabrała także Edyta Górniak, znana z zachęcania do nieszczepienia się i osobistej deklaracji, że póki żyje, to się nie zaszczepi i synowi też nie pozwoli. W swoich licznych wynurzeniach na temat pandemii koronawirusa, poddawała w wątpliwość nagrania ze szpitali, ukazujące pacjentów leżących pod respiratorami, twierdząc, że to po prostu wynajęci statyści.
Po tej refleksji Edyta otrzymała serdeczne pozdrowienia od polityka PiS-u i byłego Głównego Inspektora Sanitarnego, którzy z powodu COVID-19 spędzili w szpitalach kilka tygodni, walcząc o każdy oddech. W rewanżu Górniak zapewniła, że wcale nie powiedziała tego, co powiedziała, tylko jej wypowiedź została zmanipulowana, ale jakby co, to ona na pewno nie przyjmie szczepionki przeciwko koronawirusowi, bo woli zawierzyć swój los Bogu.
W swoim wpisie pod postem Rozenek-Majdan, Górniak zarzuciła jej, że poniża ludzi, którzy się nie szczepią i pouczała o szacunku:
Czyli, jak można się domyślać, nazywanie pacjentów z niewydolnością oddechową wynajętymi statystami nie jest w odbiorze Edyty oceną. Na koniec wpisu, oczywiście absolutnie nie oceniając, zasugerowała, że szczepionka przeciw COVID-19 jest w istocie solą fizjologiczną:
Od tamtej pory minęły cztery miesiące i Małgorzata najwyraźniej zdążyła już zapomnieć o szczepionkowej awanturze, bo na pytanie Pomponika o „tamtą potyczkę”, odpowiedziała zdziwiona:
Przy okazji celebrytka ujawniła, co sądzi o wylewnych powitaniach. Jak wyznała, nie jest ich entuzjastką:
Myślicie, że to początek pięknej przyjaźni?
Zobacz też:
Wpadki na gali Grammy. Które gwiazdy nie popisały się stylizacją?
Rocznica śmierci księcia Filipa. Obchody już się zaczęły
***