Małgorzata Rozenek-Majdan przyłapana pod kliniką in vitro. Teraz komentuje całą sytuację

Małgorzata Rozenek-Majdan i jej mąż Radosław nie ukrywają, że marzą o powiększeniu rodziny. Czyżby wreszcie zaczęli spełniać te pragnienia? Tak spekulują media. A wszystko zaczęło się od wpisu celebrytki na Instagramie. "Jestem w takim momencie swojego życia, w którym lekarz zabronił mi wysiłku fizycznego" - wyznała. 

Czyżby miała na myśli błogosławiony stan? A może musi się oszczędzać, bowiem dopiero rozpoczęła intensywne starania o dziecko?

Nie jest tajemnicą, że dwie poprzednie ciąże Rozenek zawdzięcza metodzie in vitro i jest wysoce prawdopodobne, że będzie tak również w przypadku ewentualnej trzeciej ciąży. Zwłaszcza, że paparazzi zrobili zdjęcia Małgosi pod kliniką leczenia niepłodności. 

Teraz "Perfekcyjna" postanowiła skomentować te fotki. 

„To jest trochę krępujące, faktycznie, oglądać swoje zdjęcia w takim miejscu, ale z drugiej strony też jestem świadoma tego, że jeżeli w jakimś stopniu udostępniło się swoje prywatne życie, to są sytuację, w których ono będzie niestety eksploatowane, czy chcemy tego czy nie. Bo to jest tak, że albo się na to decydujesz i wtedy musisz się liczyć z takimi konsekwencjami albo kompletnie tej prywatności bronisz. Ale to jest taki moment, w którym chciałabym trochę spokoju” - powiedziała w rozmowie z Jastrzębską. 

Oczywiście nie rezygnuje z obowiązków zawodowych, lecz stara się je ograniczać. Nieco zwolniła tempo. „Jest tak, że teraz trochę uważniej przyglądam się swoim ewentualnym zajętościom” - wyjaśniła. 

Przy okazji dodała, że w tej chwili nie ma szans na drugą edycję "Iron Majdan". "Na pewno to nie jest propozycja na najbliższy czas. Teraz jest dużo innych wyzwań przed nami i ich nie możemy się już doczekać i w ogóle bardzo dużo się dzieje” - powiedziała.

***
Zobacz więcej materiałów: