Małgorzata Rozenek-Majdan rozpacza z powodu inflacji. 100 zł starcza jej tylko na drobiazgi
Małgorzata Rozenek-Majdan (45 l.) uchodzi za jedną z najbardziej wpływowych postaci krajowego show biznesu. Choć celebrytka może sobie pozwolić na zakup dowolnych dóbr materialnych twierdzi, że posiada duży szacunek do pieniędzy i stara się mądrze nimi gospodarować. „Perfekcyjna Pani Domu” na co dzień pręży się na ściankach w ubraniach wartych fortunę, a jednak żal jej przepłacać za produkty żywnościowe.
Małgorzata Rozenek-Majdan należy do grona polskich gwiazd, której najlepiej wykorzystały przysłowiowe 5 minut. Celebrytka z powodzeniem rozwija nieodzowny element kariery każdej szanującej się influencerki, jakim jest marka własna. Modowy biznes Rozenek-Majdan przynosi wielkie zyski, a uzupełnieniem jej działalności zawodowej jest praca na planie "Dzień Dobry TVN". Choć widzowie śniadaniowego show nieprzerwanie wyrażają swoją niechęć w stosunku do celebrytki, produkcja ani myśli wprowadzać zmiany. Ekipa "Dzień Dobry TVN" najprawdopodobniej liczy na to, że oglądający w końcu przyzwyczają się do nowej prowadzącej.
Nie jest tajemnicą, że zarówno w telewizji, jak i we własnej firmie Małgorzata Rozenek-Majdan zarabia ogromne sumy. Choć na co dzień celebrytka obraca gigantycznymi kwotami, sprawia wrażenie świadomej tego, w jak opłakanym stanie znajduje się polska gospodarka. Napływ imigrantów zza wschodniej granicy, pandemia koronawirusa oraz polityka rozdawnictwa doprowadziły nasz kraj do inflacji na niebywałym poziomie. Ceny wciąż rosną, a Polacy z rozpaczą patrzą na topniejące oszczędności. Okazuje się, że dramat, z którym mierzą się szarzy obywatele nie jest obcy również Małgorzacie Rozenek-Majdan. W wywiadzie dla "Super Expressu" powiedziała, co sądzi o obecnej sytuacji ekonomicznej w Polsce.
Małgorzata Rozenek-Majdan zarabia sporo, ale również musi się liczyć z wieloma wydatkami. Gwiazda "Dzień Dobry TVN" ma na utrzymaniu trzech synów oraz dwa psy. Mieszkanie w luksusowej posiadłości także generuje niemałe wydatki. Wraz z mężem, Radosławem Majdanem musi rozsądnie rozporządzać pieniędzmi, aby nie rozeszły się na niepotrzebne zbytki. W rozmowie z dziennikarzami "Super Expressu", celebrytka wyznała, że jej również dają się we znaki nieustannie rosnące ceny podstawowych produktów.
"Od zawsze byłam osobą, która szanowała pieniądze. Nigdy nie byłam odklejoną od rzeczywistości osobą, która szastała pieniędzmi w jakiś nieodpowiedzialny sposób" - mówiła gwiazda "Dzień Dobry TVN" w wywiadzie dla "Super Expressu".
Małgorzata Rozenek-Majdan jest bardzo niezadowolona z faktu, że obecnie sto złotych pozwala jej wyłącznie na zakup paru drobiazgów. Gwiazda, która na co dzień mieszka z dala od gwaru stolicy, zdaje sobie sprawę, jak wielkim problemem dla ludzi z prowincji jest robienie zakupów. Osoby mieszkające poza miastem nierzadko nie mają możliwości wyboru sklepu.
"Jak kiedyś miałeś sto złotych, to wychodziłeś z pełnym koszykiem. Teraz mając sto złotych wychodzisz z drobnymi rzeczami. Wszystko zdrożało. Ceny oliwy, ceny słodyczy, ceny pieczywa zwariowały. Na przestrzeni roku są dwa razy większe. My w dużych miastach mamy możliwość szukania tańszego sklepu, ale ludzie w małych miejscowościach są skazani na dwa sklepy w okolicy naprawdę mają duży problem" - podkreśla celebrytka w wywiadzie dla "Super Expressu".
Myślicie, że Majdanowie rzeczywiście odczuli szalejącą inflację?
Zobacz też:
Rozwścieczona Małgorzata Rozenek pakuje się do auta asystenta. Przyłapali ich paparazzi
Popularny aktor musiał ogłosić bankructwo. Pomogła mu była żona Małgorzata Rozenek-Majdan