Rozenek-Majdan ubolewa nad nieobecnością syna. Codziennie czeka na telefon
Małgorzata Rozenek-Majdan przeżywa trudne chwile. W jednym z najnowszych wywiadów ujawniła, że tęskni za synem, który na co dzień studiuje we Francji. Jego edukacyjny wyjazd za granicę sprawił, że w rodzinnym domu zabrakło kilku kluczowych czynności.
Małgorzata Rozenek-Majdan mierzy się z trudnymi emocjami. Kilka miesięcy temu, jej najstarszy syn Stanisław rozpoczął jeden z ważniejszych okresów w dorosłym życiu - podjął naukę na studiach wyższych. Chłopak wybrał uczelnię w francuskim Lyonie, co wiązało się z koniecznością opuszczenia rodzinnego gniazda. Ta zmiana, choć naturalna, wywołała u celebrytki szereg skomplikowanych uczuć.
"Nie mogę o tym mówić, bo zaraz będę płakać. Już płaczę od wczoraj non stop. Dobrze, że są samoloty" - mówiła swojego czasu na Instastory.
Choć 46-latka jest niezwykle zadowolona z warunków mieszkaniowych syna (luksusowy akademik, w którym każdy student posiada oddzielny pokój z łazienką), temat jego bezpieczeństwa nieustannie zaprząta jej myśli. Swojego czasu podjęła zdecydowany krok - sprawdzanie jego lokalizacji na specjalnym urządzeniu. Wszystko po to, by czuć upragniony spokój.
"Ja się zawsze boję, czy on wróci, bo zajęcia kończy późno, koło godziny 21:00. Zawsze czekam na telefon, że jest już w domu (...) Wszystkie nasze urządzenia w domu są ze sobą połączone. Więc aż sprawdzę" - mówiła w grudniu w rozmowie z "Pomponikiem".
W jednym z najnowszych wywiadów celebrytka wyznała także, że mimo poczucia dumy z rozwoju Stanisława, mierzy się z ogromną tęsknotą. Chłopak jedynie sporadycznie odwiedza Polskę, co nie napawa ją entuzjazmem.
"Straszne. Jest to bardzo duża zmiana. Stasio przyjeżdża coraz rzadziej, no bo jest po prostu na studiach, chociaż on bardzo chętnie wraca do domu" - wyjawiła w rozmowie z "Party".
W dalszej części wywiadu, Małgorzata otworzyła się na temat tradycji, które rodzina miała okazję celebrować. Okazuje się, że po wyjeździe syna, zdecydowanie brakuje jej codziennych rozmów, wspólnych posiłków i spontanicznych momentów spędzanych w domu. Rozłąka sprawiła, że tęskni za tymi chwilami, które dotychczas uważała za oczywiste.
"Ja kocham pełny dom, kocham jak wszyscy jesteśmy razem, kocham jak w weekend siadamy do śniadania zaspani i nie spieszymy się. Bardzo mi tego brakuje" - podsumowała.
Zobacz też:
Nagłe wieści zza zamkniętych drzwi Majdana i Rozenek. Pojawiły się obawy
Rozenek-Majdan przyznała, że to koniec. Spakowała już walizki
Rozenek-Majdan nie przypomina siebie. Mówi wprost o poprawkach