Małgorzata Rozenek-Majdan w niebezpieczeństwie! Jest przerażona tajfunem!
Małgorzata Rozenek-Majdan wraz z mężem Radkiem Majdanem (46 l.) i synami z poprzedniego małżeństwa, właśnie przebywa w Tajlandii, w kierunku której zmierza właśnie tajfun Pabuk. Sytuacja robi się nieciekawa, a Gosia podzieliła się swoimi obawami z fanami.
Tajlandia - szerokie, piaszczyste plaże, piękne krajobrazy, pyszne jedzenie, po prostu raj na ziemi. Ten kraj upodobali sobie właśnie Gosia i Radek na coroczne wakacje.
Celebrytka wraz z rodziną wyleciała z Polski drugiego dnia świąt i od tamtej pory doskonale bawią się w tym azjatyckim zakątku. Niestety spokojny wypoczynek przerwały niezbyt optymistyczne informacje, jakie płyną z Tajlandii. Okazuje się, że tropikalna burza Pabuk zbliża się w stronę południowej Tajlandii, gdzie przebywają Majdanowie.
Służby alarmują, że nadchodzący żywioł będzie obfitował w ulewne deszcze, bardzo silny wiatr i może spowodować fale o wysokości ponad 5 metrów. Większość turystów zdecydowała się wcześniej na wylot z kraju, jednak Gosia i Radek zostali na miejscu.
Nawet teraz, gdyby chcieli zmienić swoją decyzję, to raczej jest to niemożliwe, gdyż linie lotnicze anulują swoje loty w tamten rejon. Do tej pory Małgosia nie komentowała tych doniesień, jednak podczas ostatniego nagrania na Instastory podzieliła się z fanami swoimi obawami.
"Właśnie dostaliśmy ostrzeżenie przed tajfunem, podobno dosyć poważnym. Zastanawiamy się, czy się bać. (...) Pysiula nie wygląda jakby się miał martwić tym tematem, a ja trochę tak" - powiedziała o mężu Gonia.
Dzięki pomocy internautów Rozenek-Majdan dowiedziała się nieco więcej na temat zbliżającego się niebezpieczeństwa i choć starała się uśmiechać podczas nagrania, to widać było, że jest nieco wystraszona i spięta.
Jak sama przyznała, nie ma zbyt dużego doświadczenia z takimi anomaliami pogodowymi. Nie ukrywa też, że martwi się zwyczajnie o dzieci - Stasia i Tadzia, którzy z nimi polecieli.
Ponoć najgorsze uderzenie burzy ma nastąpić w nocy z piątku na sobotę. Majdanom nie pozostaje w tej sytuacji nic innego, jak tylko śledzić wiadomości i stosować się do poleceń tamtejszego rządu, który panuje nad sytuacją.
***
Zobacz więcej materiałów wideo: