Małgorzata Rozenek-Majdan w ogniu krytyki. Internautki musiały natychmiast zareagować
Małgorzata Rozenek-Majdan należy do gwiazd, które niezwykle intensywnie relacjonują swoje życie w internecie. Gwiazda TVN-u chwali się przed fanami swoimi treningami na siłowni, życiem zawodowym i chwilami spędzanymi z rodziną. Niestety, musi liczyć się z tym, że oprócz pozytywnych reakcji, pojawią też głosy krytyki. Ostatnio jest ich coraz więcej.
Małgorzata Rozenek-Majdan nie może zaliczyć ostatnich kilku dni do udanych. Najpierw media obiegła wiadomość sugerująca, że jej pozycja w programie "Dzień Dobry TVN" jest mocno zagrożona, a teraz została masowo skrytykowana przez troskliwe matki.
Wszystko zaczęło się od niewinnego filmiku, który celebrytka opublikowała na swoim instagramowym profilu. Widzimy na nim, jak wesoło bawi się ze swoją dwuletnią pociechą podczas gdy mąż - Radosław Majdan - ogląda mecz reprezentacji Polski z Meksykiem. Dumna mama spędza radosny czas z synem, a mały Henio uśmiecha się i wygląda na zadowolonego.
Niestety, nie można tego powiedzieć o internautach, którzy chyba za bardzo przejęli się losem malca. Instagramowi fani Małgorzaty Rozenek zwrócili uwagę na... leżący na kanapie smoczek. Według niektórych, syn prezenterki jest już za duży, by z niego korzystać. W komentarzach obserwujący zaczęli pouczać "wyrodną" matkę.
"Proponuję, żeby smoczek "zjadł-ukradł" jeden z piesków. I już po temacie smoczka. U nas to się udało, dwa dni i po temacie" - doradza jedna z użytkowniczek Instagrama.
Co na to prezenterka "Dzień Dobry TVN"? Nie trzeba było zbyt długo czekać na jej odpowiedź. Okazuje się, że powodów do niepokoju nie było:
"Jesteśmy na etapie - zgubił się smoczek" - zapewniła panikujące matki Małgorzata Rozenek-Majdan. Nie wiadomo jednak czy można jej zaufać, czy potrzebne będą kolejne interwencje w tej sprawie. Sam smoczek nie zgubił się przecież tak daleko, skoro widać go na nagraniu.
To nie jedyna afera z udziałem małego Henia i jego sławnej mamy. Jakiś czas temu internautów zbulwersował sposób, w jaki dwulatek bawi się ze swoim psem. Kolejne z pozoru niewinne wideo wywołało prawdziwą burzę w sieci. Użytkownicy Instagrama dopatrywali się w nagraniu dowodów na znęcanie się nad zwierzętami i przedmiotowe traktowanie czworonoga.
"Trzeba dziecko od małości uczyć, że nie wolno dręczyć zwierząt, bo to nie zabawki, tylko żywe stworzenia. Ten piesek i tak ma dużo cierpliwości" - zauważył jeden z komentujących.
"Masakra! Zero szacunku do psa!" - oburza się użytkowniczka Instagrama.
W obronie dziecka stanął na szczęście jego tata - były bramkarz Wisły Kraków - Radosław Majdan. W komentarzu do własnego materiału wideo napisał: "Widzę , że niektórzy martwią się o nasze psy. Uspokajam, mają królewskie życie".
Sympatyczny piesek wciąż regularnie pojawia się w postach udostępnianych przez Majdanów. Można się więc domyślać, że przetrwał zabawę z dwulatkiem i ma się całkiem dobrze. Otwarte pozostaje natomiast pytanie, jaka niewinna sytuacja jako następna wzbudziły poruszenie w narodzie. Mowa o Małgorzacie Rozenek-Majdan, więc powodów do wzburzenia Polakom na pewno nie zabraknie.
Zobacz też:
Małgorzata Rozenek-Majdan: in vitro. Celebrytka aktywnie zaangażowała się w projekt PO
Jak Małgorzata Rozenek-Majdan dba o włosy? Sprawdzone porady i sposoby celebrytki na piękną fryzurę