Małgorzata Rozenek-Majdan wyjawia cel spotkań z Donaldem Tuskiem. Chce być jak Margaret Thatcher

Ostatnio Małgorzata Rozenek-Majdan coraz częściej widywana jest w towarzystwie Donalda Tuska. Dlatego też jej fani coraz częściej zastanawiają się, czy prezenterka wiąże swoje plany na przyszłość z polityką? Niedawno media obiegła wiadomość sugerująca, że stacja TVN rozważa zakończenie współpracy z celebrytką. Wszystko przez to, że opinie widzów o jej występach w programie "Dzień dobry TVN" są dość mocno podzielone.

Byłby to dla dziennikarki spory cios, bowiem wiązała z prowadzeniem popularnej śniadaniówki spore nadzieje. Przez długi czas mówiła też, że dołączenie do ekipy realizującej program było jednym z jej marzeń zawodowych.

Co skłoniło ją zatem do rozpoczęcia współpracy z politykami opozycji?

Nie od dziś wiadomo, że Perfekcyjna Pani Domu jest orędowniczką metody in-vitro. Wszystko dlatego, że sama jest dumną mamą trzech chłopców: Stanisława, Tadeusza i Henryka, którzy przyszli na świat właśnie dzięki metodzie zapłodnienia pozaustrojowego.

Celebrytka od lat zajmuje się wspieraniem bezpłodnych par i z myślą o nich założyła fundację charytatywną MRM, która pomaga w leczeniu niepłodności, a także wspiera działania szkoleniowe i edukacyjne w tym zakresie. Latem Małgorzata Rozenek-Majdan pojawiła się też jako gość specjalny wydarzenia "Refundacja in vitro — to się wam po prostu należy!", zorganizowanego w ramach corocznej imprezy "Campus Polska Przyszłości" powstałej z inicjatywy prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.

Niedawno postanowiła dołączyć do polityków Koalicji Obywatelskiej, którzy chcą skierować do sejmu obywatelski projekt ustawy wspierającej finansowo rodziny chcące skorzystać z metody in vitro.

Występy Małgorzaty Rozenek u boku Donalda Tuska zrodziły wiele pytań o polityczną przyszłość prezenterki. Czy po zakończeniu kariery w mediach żona Radosława Majdana ma zamiar startować w wyborach? O szczegóły postanowiła zapytać gwiazdę reporterka portalu Jastrząb Post. Okazuje się, że Perfekcyjna Pani Domu raczej sceptycznie podchodzi do tego typu pomysłów.

"Bardzo długo pracowałam i bardzo cieszę się z tego miejsca, w którym teraz jestem. Chciałabym móc zacząć się tym miejscem bawić, a nie stawiać sobie kolejne cele do zrealizowania. Jeżeli mam nowe cele i plany, to tylko po to, żeby wzmocniły mnie w tym, gdzie jestem teraz. Jestem kobietą, która bardzo lubi działać i brać sprawy w swoje ręce. Jak mam do wyboru wymyślić jakąś ideę, czy zacząć przekuwać ją w działanie, to zdecydowanie wolę być po tej drugiej stronie" - tłumaczy.

Możliwe jednak, że myśl o karierze politycznej chodzą celebrytce po głowie. W następnym zdaniu powołała się bowiem na "Żelazną Damę", byłą premier Wielkiej Brytanii.

"Margaret Thatcher pięknie kiedyś powiedziała, że jeżeli chcesz o czymś pomyśleć, to daj ten problem do rozwikłania mężczyznom, a jeżeli chcesz coś załatwić to daj ten problem kobiecie i tak jest ze mną. Dla mnie najważniejsze jest teraz to, aby móc wykorzystać maksymalnie swoje zasięgi i swoją popularność po to, aby robić dobrą robotę wokół leczenia niepłodności" - podsumowuje.

Okazuje się więc, że współpraca z politykami opozycji nie była próbą otwarcia sobie drzwi do polityki, a jedynie chęcią pomocy kobietom mającym problem z zajściem w ciążę. Małgorzata Rozenek nie powiedziała jednak ostatniego zdania i kto wie, być może kiedyś pójdzie w ślady swojej idolki Margaret Thatcher. Musi jednak pamiętać o ostrzeżeniach "Żelaznej Damy" która powiedziała kiedyś, że "podobanie się wszystkim nie jest zajęciem dla polityków".

Zobacz też:

Afery ze smoczkiem ciąg dalszy. Małgorzata Rozenek odpowiada na głosy krytyki 

Małgorzata Rozenek-Majdan: Boże Narodzenie. Celebrytka już w listopadzie jest gotowa do świąt

Jak Małgorzata Rozenek-Majdan dba o włosy? Sprawdzone porady i sposoby celebrytki na piękną fryzurę