Małgorzata Rozenek nadal wściekła na Korwin: Dokonała ingerencji w moje życie!
"Perfekcyjna pani domu" nadal ma żal do Karoliny Korwin-Piotrowskiej, że wytknęła jej napompowane usta.
W swoim felietonie dziennikarka stwierdziła, że Małgorzata upodabnia się do Dody i za chwilę urosną jej jeszcze bardziej piersi, a "obdarzony magicznym dotykiem Majdan będzie masował je tak jak kiedyś te byłej żony".
Komentarz tak zdenerwował Rozenek, że zadzwoniła do Korwin i zasygnalizowała jej, że "nie życzy sobie, by w takim tonie pisać na jej temat".
Wygląda jednak na to, że Korwin swoim tekstem dotknęła Małgosię do żywego, bo na łamach "Twojego Imperium" celebrytka nadal nie kryje żalu do Karoliny.
Jak mówi, zatelefonowała do niej jako do koleżanki pracującej w tej samej telewizji i poprosiła ją o uszanowanie prywatności. Spotkała się jednak ze zniewagą!
"Świadomie nie upubliczniam swego życia prywatnego i jest to powodem wielu stresów. Ponieważ nie mówię o sobie, plotki na mój temat pojawiają się jak grzyby po deszczu" - tłumaczy.
"Mam pretensje o to, że Karolina dokonała ingerencji w moje życie prywatne, do której nie została przeze mnie sprowokowana, która była niepotrzebna i nie miała pokrycia w faktach. Nie jestem przesadnie obrażalska. Za niektóre publikacje na mój temat pozywam gazety, inne zupełnie ignoruję. Nie spodobało mi się to, że Karolina pozwoliła sobie na tego typu uwagi".
Małgosia podkreśla, że jest człowiekiem i ma prawo do wyrażania swoich emocji. Tym bardziej jeśli ktoś obraża ją, a później - jak Korwin - chce na tym zarobić.
"Nigdy nikogo nie oceniam. Pochodzę z domu, w którym zawsze szanowano innych. Nie chodziło mi więc o to, żeby sytuacja została rozwiązana, tylko żeby nikt nikogo niepotrzebnie nie krytykował".