Małgorzata Socha ma powód do radości! „Powiedziałam stanowczo: chcę być twoją żoną”

Małgorzata Socha poznała swojego obecnego męża w iście filmowej scenerii. Para spotkała się po raz pierwszy nad morzem, gdzie Gosia udała się na rodzinne wakacje. Aktorka miała wówczas 16 lat i jeszcze nie wiedziała, jak potoczy się jej życie. Krzysztof Wiśniewski był natomiast przystojnym 19-latkiem. Tych dwoje było sobie pisanych, bo jak tylko się zobaczyli, to spodobali się sobie wzajemnie, a to rzadko się zdarza.

Wakacyjny romans skończył się wraz z upływem lata. Ona wróciła do stolicy, a on osiadł w rodzinnej Pile. Nie był jednak w stanie zapomnieć o Małgosi i dzwonił do niej niemalże codziennie, zabiegając o jej względy. Gdy tylko Krzysztof ukończył studia, przeprowadził się do Warszawy, by być bliżej ukochanej. Od tamtego czasu para zaczęła się regularnie spotykać i po pewnym czasie Socha doszła do wniosku, że chciałaby sformalizować związek.

Jasna deklaracja ze strony aktorki sprawiła, że Wiśniewski wziął sprawy w swoje ręce i w końcu zawitał do domu Małgosi z pierścionkiem w dłoni.

"W Wigilię przyjechał z kwiatami dla mnie i dla mojej mamy i oświadczył się w moim domu rodzinnym, co było przyjemne i było dużym zaskoczeniem" - relacjonowała aktorka.

Para pobrała się w 2008 roku. Para doczekała się trójki dzieci: Zosi (9 l.), Basi (5 l.) i Stasia (4 l.).

Małgosia Socha w związku małżeńskim żyje już 14 lat i chociaż początkowo to jej zależało na stabilności i sformalizowaniu relacji, z mężem są równie szczęśliwi, bo rodzina jest dla nich najważniejsza. Co więcej, śluby składane przed ołtarzem stanowią dla nich dużą wartość i dotrzymanie ich uważają za swoją powinność.

"Najważniejsze to zawalczyć o rodzinę, skoro się powiedziało - tak, to trzeba być konsekwentnym. Bycie w małżeństwie to przecież granie do tej samej bramki" - oceniła Socha.

Aktorka przyznała, że w małżeństwie najważniejsza jest równowaga. Znalezienie czasu dla ukochanej osoby z dala od dzieci i problemów szarej rzeczywistości. Razem z Krzysztofem Wiśniewskim nie rezygnują więc ze wspólnych wypadów na weekend, kiedy mogą cieszyć się sobą nawzajem. Randki są dla nich ważne.

"Ważne są chwile, kiedy jesteśmy razem. Lubię to określenie - randka. Moje dzieci, szczególnie Zosia, już się nauczyły, że brzmi to ekscytująco i mówi do nas: no dobra idźcie. Staramy się wyjeżdżać gdzieś tylko we dwoje. Inaczej spędza się czas na wakacjach całą rodziną, a inaczej, kiedy można ukraść weekend tylko dla siebie" - powiedziała Małgorzata Socha w rozmowie z Rewią.

Zobacz też:

Małgorzata Socha zdradza sekret udanego związku. "Trzeba tupnąć nogą"

Małgorzata Socha trzyma kasę tylko dla siebie: "To jest akurat bardzo zdrowe"

Małgorzata Socha świętuje urodziny córki. Taki tort to marzenie!