Małgorzata Socha: od kiedy jestem szczuplejsza, dostaję więcej propozycji!
Dlaczego aktorki, będąc jeszcze w połogu, zapisują się na siłownię? Odpowiedzi na to pytanie udzieliła Małgorzata Socha (35 l.) w najnowszym wywiadzie.
Aktorka doskonale zdaje sobie sprawę, że jej zawód rządzi się swoimi prawami i spełnienie nie zawsze idzie w parze z sukcesem. Tuż po skończeniu szkoły teatralnej Socha miała poważne problemy ze znalezieniem pracy w zawodzie i zmuszona była sprzedawać nieruchomości.
"Był w moim życiu moment, kiedy o mały włos zmieniłabym zawód. Nie miałam propozycji. Zatrudniłam się w agencji nieruchomości. Chyba nawet miałam talent do tej pracy, bo od razu udało mi się jedno mieszkanie wynająć, a drugie sprzedać" - opowiada na łamach "Twojego Stylu".
Dziś woli nie kusić losu i dostosować się do wymogów rynku - wzorem swoich zagranicznych koleżanek po urodzeniu córki Zosi czym prędzej przeszła więc na dietę i zaczęła dbać o formę.
Pytana, czy aktorka musi być szczupła, odpowiada, że "niby nie musi", ale...
"Od kiedy jestem szczuplejsza, dostaję więcej propozycji. Pełne rysy sprawiają, że dodatkowe dwa kilogramy widać u mnie bardziej niż u innych. Muszę się pilnować" - zastrzega, nie ukrywając, że wciąż nie jest zadowolona ze swojej wagi.
"Wymarzony rozmiar to oczywiście mniejszy. Dla mnie nikt nie jest zbyt chudy. Ideałem, jeśli chodzi o figurę, jest moja przyjaciółka Agnieszka Cegielska. (...) W mojej pracy jednak trudno o systematyczny trening. Ostatniej zimy miałam intensywny czas - serial, próby do nowego spektaklu w Teatrze 6. piętro, do domu wracałam późno, gdzie tu znaleźć siły i czas na ćwiczenia? Zresztą u mnie z gimnastyką jest tak: ćwiczę, bo muszę, a nie dlatego, że lubię".
Operację plastyczną Gośka planuje dopiero po 65. roku życia!