Małgorzata Tomaszewska w ogniu krytyki. Chodzi o wypowiedź w "Pytaniu na śniadanie"
Małgorzata Tomaszewska (30 l.) w jednym z wydań "Pytania na śniadanie" dyskutowała o sławnych osobach. Wyraziła pogląd na temat przyczyn powstawania nowotworu. Jej opinia nie wszystkim się spodobała.
Niespodziewane przetasowania w gronie prowadzących "Pytanie na śniadanie". Z ekranów zniknęła Monika Zamachowska, a jej miejsce u boku Aleksandra Sikory zajęła Małgorzata Tomaszewska, córka legendarnego bramkarza reprezentacji Polski.
Małgosia z programem śniadaniowym Telewizji Publicznej związana jest już od jakiegoś czasu. W maju wystąpiła w roli prowadzącej, a ponadto zaangażowano ją przy cyklu "Czerwony dywan", który emitowany jest podczas wydań "Pytania...".
I to właśnie w trakcie prezentacji tego cyklu Tomaszewska miała ostatnio zaliczyć wpadkę. Rozmawiała z Marceliną Zawadzką na temat gwiazd, które już nie żyją, ale nadal zarabiają. Wtedy postanowiła przywołać postać Boba Marleya.
"Zmarł w 1981 roku z powodu nowotworu, bo zwykle są to niestety przyczyny, do których artyści często sami doprowadzają, czyli bardzo często nadużywanie leków, narkotyków" - stwierdziła Tomaszewska.
Jej słowa niektórym się nie spodobały. W gronie oburzonych jest dziennikarz, Wojciech Krzyżaniak. Swoje niezadowolenie wyraził na Twitterze. Polecił dziennikarce, by... douczyła się.