Reklama
Reklama

Małgorzata Zajączkowska pożałowała jazdy pociągiem. Jeden z pasażerów mocno zaszedł jej za skórę

Małgorzata Zajączkowska zaskoczyła odbiorców opowieścią o przeżyciu w pociągu bardzo nieprzyjemnych chwil. Choć wykupiła bilet w przedziale ze strefą ciszy, jej podróży nie można było nazwać spokojną. Artystka nie kryje, że ciężko wspomina tamten dzień. Oto dokładna relacja przykrych zdarzeń.

Małgorzata Zajączkowska w strefie ciszy. Nie tego się spodziewała

Małgorzata Zajączkowska jest znaną polską aktorką teatralną i filmową. Debiutowała w Teatrze Narodowym za dyrekcji Adama Hanuszkiewicza. Tylko w ciągu ostatnich lat miała przyjemność zagrać w takich produkcjach, jak: "Planeta Singli. Osiem historii", "Moje wspaniałe życie" czy "Dom pod Dwoma Orłami".

Małgorzata jest rozchwytywaną aktorką, a co za tym idzie, często znajduje się w trasie. Podczas wyjazdów celebruje wolny czas i... odpoczywa. Tak przynajmniej jest zazwyczaj. Tym razem artystka nie cieszyła się ciszą, nawet jeśli wykupiła bilet w stosownej strefie. Na miejscu doszło do dwóch nieprzyjemnych sytuacji. Co ciekawe, sama była osobą, która jedno zamieszanie spowodowała...

Reklama

Afera w pociągu. Małgorzata Zajączkowska została upomniana

Do afery doszło na trasie Kraków-Warszawa. Małgorzata Zajączkowska przebywając w wagonie ze strefą ciszy, nieoczekiwanie otrzymała telefon. Nie zastanawiała się długo i odebrała. Jeden z pasażerów szybko na to zareagował.

"Jadę w wagonie ciszy do Krakowa. Zadzwoniła moja komórka. Siedzący niedaleko pan gruchnął tęgim głosem: "pani chyba zapomniała, że jedzie w wagonie ciszy?" Przeprosiłam i wyszłam pospiesznie na korytarz" - napisała w sieci.

To jednak nie był koniec historii. Niedługo potem ten sam pasażer zaczął konsumować jedzenie o nieprzyjemnym zapachu.

"Pan od ciszy otworzył pojemnik z czymś co postanowił zjeść" - zrelacjonowała Małgorzata Zajączkowska, dodając, że zapach był tak nieprzyjemny i intensywny, że konieczna była zmiana miejsca.

Ludzie zareagowali natychmiast. Małgorzata Zajączkowska nie była jedyna

Choć niektórzy mogliby powiedzieć, że Małgorzata zapewne nieco przesadza... Nie ona jedna postanowiła zareagować.

"Przesiadłam się, nie ja jedna. A pan wsadził korki do uszu i pałaszuje wyglądając przez okno. Ale w ciszy. I samotności" - podsumowała.

Czytaj też:

Małgorzata Zajączowska nie przypomina już siebie! Nowa twarz i totalna siwizna

Małgorzatę Zajączkowską czeka wielka sława? Wystąpi w zagranicznej produkcji

Dziennikarz TVN pomstuje na PKP. Przed kamerą nie przebierał w słowach

pomponik.pl
Dowiedz się więcej na temat: Małgorzata Zajączkowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama