Małgosia Socha nie boi się "paragonów grozy". Tak bawiła się w Zakopanem
Małgorzata Socha zabrała niedawno rodzinę do Zakopanego. Po powrocie z wyjazdu przyznała się, co sądzi o koszcie takich wypraw. Stolica Tatr słynie w końcu z wysokich cen, na które muszą godzić się turyści. Aktorka nie boi się jednak "paragonów grozy".
Małgorzata Socha nie narzeka na zawodową nudę. Aktorka, która zyskała popularność dzięki roli Zuzy Hoffer w "Na Wspólnej" i Violetty Kubasińskiej w "BrzyUli", od 2013 roku wciela się w postać Ingi Gruszewskiej, jednej z głównych bohaterek serialu Polsatu "Przyjaciółki". 29 listopada 2024 wraz z resztą obsady wróciła na plan zdjęciowy, bo właśnie wtedy ruszyły zdjęcia do 25. sezonu.
W samym tylko 2024 roku Socha zagrała w serialach "Algorytm miłości", "Gąska" i "Powrót do życia". Poza tym w produkcji jest film "Piernikowe serce" z jej udziałem. Mimo to aktorka wykorzystuje każdą wolną chwilę, którą może spędzić z rodziną. Ostatnio wybrała się z dziećmi do Zakopanego, a teraz wyznała, co sądzi o wysokich cenach, z których słynie to miasto.
Socha spełniła swoje marzenie o szczęśliwej rodzinie. W 2008 roku poślubiła Krzysztofa Wiśniewskiego, z którym jest do dzisiaj. Doczekali się trojga dzieci: Zofii, Barbary i Stanisława. Co jakiś czas Małgosia pokazuje na Instagramie - gdzie zresztą obserwuje ją ponad milion osób - urocze rodzinne kadry ze wspólnych wyjazdów.
Już zimą minionego roku aktorka pokazała, że nie boi się sporych wydatków. W grudniu wyskoczyła wraz z rodziną do Poznania na jarmark bożonarodzeniowy. Tym razem poszła jeszcze o krok dalej i wyjechała z bliskimi na weekend do Zakopanego - miasta, które wręcz słynie z bardzo wysokich cen.
"Ale to był dobry pomysł wyskoczyć na weekend do Zakopanego! Niby tylko dwa dni, a tyle super momentów! Pogoda jak na zamówienie, rodzinka i przyjaciele, urodziny Buni, dużo pyszności. Boski czas! Mam nadzieję, że Wam też udało się złapać oddech w ten weekend" - pisała 19 stycznia szczęśliwa na Instagramie, pokazując przy okazji obchody 8. urodzin jej córki.
Teraz aktorka została zapytana, co sądzi o wydatkach, jakie trzeba poświęcić na wyjazd do modnego zimowego kurortu.
Kiedy dziennikarka Plejady zapytała Sochę, co sądzi o "paragonach grozy", okazało się, że aktorka nie kojarzy tego terminu. Wtajemniczona, że chodzi o wzrost cen, związany z inflacją, wyjaśniła, że jest świadoma tego zjawiska. Podchodzi do niego jednak ze spokojem i dystansem. Wychodzi z założenia, że czasem tworzenie wspólnych wspomnień jest ważniejsze od liczenia każdej złotówki.
"Ta inflacja rzeczywiście jest wszechobecna, ale jak widać, mimo wszystko ludzie wyjeżdżają. Uważam, że warto łapać chwilę, bo czegoś się trzeba w życiu później trzymać, mieć takie chwile przyjemności dla siebie. Chociażby to był nawet weekend, to też jest fajne" - wyjaśniła Socha.
Aktorka podkreśliła, że warto organizować rodzinne wyprawy, jeżeli tylko można sobie na nie pozwolić. Takie niezapomniane momenty, choćby trwały krótko, zostają z nami na długo.
"Zawsze takie wyjazdy, chociażby nawet na chwilę, dla rodziny są bardzo ważne, cenne. To są właśnie takie momenty, które powinno się wspominać. Nieważne, ile by to kosztowało - więc jeżeli możemy sobie na to pozwolić, to zróbmy taki wyjazd chociaż na weekend" - zaapelowała Małgorzata.
Co sądzicie o takim podejściu?
Zobacz też:
Socha marzyła o wielkiej miłości, jak u jej rodziców. Spełniło się
Stramowski ujawnił kulisy pracy na planie "Przyjaciółek"
Słynna aktorka dołącza do obsady "Przyjaciółek". To nie były plotki